Marianna Witkowska: Różnice pomiędzy wersjami

Z Encyklopedia Warmii i Mazur
Skocz do: nawigacja, szukaj
[wersja nieprzejrzana][wersja nieprzejrzana]
(Utworzono nową stronę "{{Biogram infobox |imię i nazwisko = Marianna Witkowska |imię i nazwisko org = |pseudonim = |grafika = .jpg |opis grafiki = ...")
 
Linia 1: Linia 1:
 
{{Biogram infobox
 
{{Biogram infobox
  |imię i nazwisko      = Marianna Witkowska
+
  |imię i nazwisko      = Marianna Witkowska  
 
  |imię i nazwisko org  =
 
  |imię i nazwisko org  =
 
  |pseudonim            =
 
  |pseudonim            =
  |grafika              = .jpg
+
  |grafika              = Witkowska.jpg
  |opis grafiki        = Marianna Witkowska
+
  |opis grafiki        = Marianna Witkowska - s. Maria Teodora CSSE
 
  |podpis              =  
 
  |podpis              =  
  |data urodzenia      =
+
  |data urodzenia      = 23 marca 1889 r.
  |miejsce urodzenia    =  
+
  |miejsce urodzenia    = Koźmino
 
  |imię przy narodzeniu =
 
  |imię przy narodzeniu =
  |data śmierci        =  
+
  |data śmierci        = 28 stycznia 1945 r.
  |miejsce śmierci      =  
+
  |miejsce śmierci      = Dzierzgoń
  |przyczyna śmierci    =
+
  |przyczyna śmierci    = śmierć męczeńska
  |miejsce spoczynku    =  
+
  |miejsce spoczynku    = Dzierzgoń
 
  |zawód                =  
 
  |zawód                =  
 
  |odznaczenia          =
 
  |odznaczenia          =
Linia 21: Linia 21:
 
}}
 
}}
  
'''Marianna Witkowska''' (ur. ) – warmińscy męczennicy.
+
'''Marianna Witkowska''' (ur. 23 marca 1889 r., zm. 28 stycznia 1945 r.) – włączony w poczet warmińskich męczenników, którzy zginęli śmiercią męczeńską podczas II wojny światowej.
 
<br/><br/>
 
<br/><br/>
 
== Życiorys ==  
 
== Życiorys ==  
=== Wykształcenie i praca===
+
===Sylwetka===
 
+
Urodziła się 23 marca 1889 r. w Koźminie. Rodzina należała do dobrze sytuowanych. Ojciec zajmował się handlem końmi, a matka – domem i wychowaniem dzieci. Rodzina Witkowskich od pokoleń mieszkała w Koźminie, jednak pogarszająca się sytuacja ekonomiczna zmusiła ją do przeprowadzki do Bytoni. Tu ojciec nabył gospodarstwo rolne. Po 1912 r. Witkowscy kolejny raz zmienili miejsce zamieszkania i tym razem przenieśli się do Lubichowa, gdzie nabyli dom mieszkalny i ziemię orną.<br/>
 +
Matka Marianny kształtowała dzieci w duchu wartości chrześcijańskich i narodowych. Należała do III Zakonu św. Franciszka i codziennie uczestniczyła we Mszy św. Dzieci wzrastały w atmosferze miłości. Podtrzymywane były polskie tradycje połączone z autentyczną religijnością, wpajany był im patriotyzm, czego dowodem jest to, iż w domu mówiło się tylko po polsku, mimo iż niektórzy sąsiedzi Polacy donosili o tym miejscowym władzom pruskim.<br/>
 +
Głęboka wiara, przywiązanie do Kościoła, miłość do ziemi ojczystej pozwoliły rodzinie przeżyć liczne trudności wynikające z faktu życia pod zaborem. Rodzony brat ojca, Juliusz, otrzymał od papieża Piusa XI Krzyż „Pro Ecclesia et Pontifice”. Wśród krewnych Marianna miała trzy kuzynki (córki stryja Juliusza), które zostały elżbietankami; kuzyn matki był zakonnikiem w Zgromadzeniu Misjonarzy Serca Jezusowego i został biskupem Rabaul w Papui-Nowej Gwinei. Najstarsza córka Witkowskich wstąpiła do sióstr michalitek. W takiej atmosferze dojrzała decyzja Marianny, aby podjąć życie zakonne.<br/>
 +
Marianna pragnęła wstąpić do zakonu o surowym trybie życia i ostrej regule. Nie otrzymała jednak na to zgody ojca, który poświęcając drugą córkę Bogu chciał, aby wybrała takie zgromadzenie, w którym będzie mogła odwiedzać rodzinę. Uwzględniając wolę ojca zdecydowała się wstąpić do Kongregacji Szarych Sióstr św. Elżbiety w Królewcu. Rok później rozpoczęła nowicjat – otrzymała wówczas habit zakonny i imię siostra Maria Teodora. 23 maja 1911 r. złożyła pierwszą profesję, a 6 maja 1920 r. śluby wieczyste (w tym czasie pracowała w Tylży).
 +
W 1923 roku została przeniesiona do Postolina, gdzie przez trzynaście lat zajmowała się ambulatoryjną pielęgnacją noworodków, szczególną troską otaczała też chorych na gruźlicę. W tym czasie zdobyła rządowe pozwolenie na wykonywanie zawodu pielęgniarskiego. Odwiedzała i pielęgnowała chorych w ich mieszkaniach, troszczyła się o ludzi opuszczonych i niedołężnych. Jej posługa miłosierdzia wymagała od niej dyspozycyjności, odpowiedniej siły fizycznej, ale także ciągłego rozwoju życia wewnętrznego.
 +
Na placówce w Postolinie w 1936 r. obchodziła jubileusz 25-lecia życia zakonnego. Kolejnym miejscem pracy s. Teodory były [[Mikołajki]], skąd przeniesiono ją na placówkę do [[Nidzica|Nidzicy]], gdzie pełniła funkcję przełożonej. Po wybuchu II wojny światowej, mimo faktu, iż w domu zakonnym były również siostry z Niemiec, potrafiła kierować się miłością i zrozumieniem. Zmieniające się okoliczności, jakie niosła ze sobą wojna, zmuszały przełożonych do częstych przenosin sióstr. Uwzględniając bogate doświadczenie siostry Teodory wysłano ją w 1943 r. do [[Pluty|Plut]], a rok później do [[Dzierzgoń|Dzierzgonia]]. <br/>
 
===Śmierć męczeńska===
 
===Śmierć męczeńska===
 +
Do Dzierzgonia zbliżał się front wschodni. Zewsząd słyszało się o grabieżach, profanacjach miejsc i rzeczy sakralnych, gwałtach kobiet i mordowaniu ludności. 24 stycznia 1945 r. wojska rosyjskie zajęły miejscowość.
 +
Jednym z głównych jej zadań w tych dniach było znalezienie ratunku dla siebie i sióstr, zwłaszcza dla młodej s. Amabilis. Ponieważ znała język polski, mogła lepiej porozumieć się z żołnierzami radzieckimi. Jej interwencja uratowała przed rozstrzelaniem i deportacją miejscowego prefekta ks. Franza Grimma. Udało się jej ulokować siostry, księży i świeckich w Powiatowym Domu Starców.<br/>
 +
Wieczorem, w niedzielę 28 stycznia 1945 r., jeden z czerwonoarmistów wtargnął do pomieszczenia, gdzie wszyscy się schronili. Zobaczywszy s. Amabilis chciał ją siłą wyprowadzić i zgwałcić. Wówczas s. Teodora zaczęła spokojnie tłumaczyć mu, iż człowiekowi nie godzi się tak czynić. Jego odpowiedzią był strzał, który przeszył skroń s. Marianny. Świadkami tego byli: proboszcz ks. Bernhard Poschmann, wikariusz i prefekt ks. Franz Grimm, s. Afra Schmidt i s. Amabilis Markowski oraz kilka innych osób z Dzierzgonia. <br/>
 +
Żołnierze zabrali ciało siostry. Odnaleziono je dopiero pół roku później i pochowano na miejscowym cmentarzu.
 +
Dzisiaj kult prywatny Sługi Bożej rozwija się w zgromadzeniu w Polsce i za granicą, w miejscach związanych z jej życiem. Napływają pisma, listy, relacje o wyproszonych za jej wstawiennictwem łaskach.<br>
  
 
== Bibliografia ==
 
== Bibliografia ==
[http://olsztyn.gosc.pl/ olsztyn gosc.pl] [15.11.2014]<br/>
+
[http://olsztyn.gosc.pl/ olsztyn.gosc.pl] [15.11.2014]<br/>
  
[[Kategoria: Osoba|Witkowska, Marianna]]
+
[[Kategoria: Osoba| Osoba]]  
[[Kategoria: Warmńscy męczennicy|Witkowska, Marianna]]
+
[[Kategoria: Duchowni rzymskokatoliccy| Duchowni rzymskokatoliccy]]
[[Kategoria: Powiat bartoszycki|Witkowska, Marianna]]
+
[[Kategoria: Powiat braniewski| Powiat braniewski]]
[[Kategoria: Górowo Iławeckie|Witkowska, Marianna]]
+
[[Kategoria: Pieniężno (gmina miejsko-wiejska)| Pieniężno]]
[[Kategoria:1900-1945|Witkowska, Marianna]]
+
[[Kategoria: Warmińscy męczennicy| Warmińscy męczennicy]]
 +
[[Kategoria: 1900-1945| 1900-1945]]

Wersja z 21:03, 26 sty 2015

Marianna Witkowska

Marianna Witkowska - s. Maria Teodora CSSE
Marianna Witkowska - s. Maria Teodora CSSE
Data i miejsce urodzenia 23 marca 1889 r.
Koźmino
Data i miejsce śmierci 28 stycznia 1945 r.
Dzierzgoń
Przyczyna śmierci śmierć męczeńska
Miejsce spoczynku Dzierzgoń

Marianna Witkowska (ur. 23 marca 1889 r., zm. 28 stycznia 1945 r.) – włączony w poczet warmińskich męczenników, którzy zginęli śmiercią męczeńską podczas II wojny światowej.

Życiorys

Sylwetka

Urodziła się 23 marca 1889 r. w Koźminie. Rodzina należała do dobrze sytuowanych. Ojciec zajmował się handlem końmi, a matka – domem i wychowaniem dzieci. Rodzina Witkowskich od pokoleń mieszkała w Koźminie, jednak pogarszająca się sytuacja ekonomiczna zmusiła ją do przeprowadzki do Bytoni. Tu ojciec nabył gospodarstwo rolne. Po 1912 r. Witkowscy kolejny raz zmienili miejsce zamieszkania i tym razem przenieśli się do Lubichowa, gdzie nabyli dom mieszkalny i ziemię orną.
Matka Marianny kształtowała dzieci w duchu wartości chrześcijańskich i narodowych. Należała do III Zakonu św. Franciszka i codziennie uczestniczyła we Mszy św. Dzieci wzrastały w atmosferze miłości. Podtrzymywane były polskie tradycje połączone z autentyczną religijnością, wpajany był im patriotyzm, czego dowodem jest to, iż w domu mówiło się tylko po polsku, mimo iż niektórzy sąsiedzi Polacy donosili o tym miejscowym władzom pruskim.
Głęboka wiara, przywiązanie do Kościoła, miłość do ziemi ojczystej pozwoliły rodzinie przeżyć liczne trudności wynikające z faktu życia pod zaborem. Rodzony brat ojca, Juliusz, otrzymał od papieża Piusa XI Krzyż „Pro Ecclesia et Pontifice”. Wśród krewnych Marianna miała trzy kuzynki (córki stryja Juliusza), które zostały elżbietankami; kuzyn matki był zakonnikiem w Zgromadzeniu Misjonarzy Serca Jezusowego i został biskupem Rabaul w Papui-Nowej Gwinei. Najstarsza córka Witkowskich wstąpiła do sióstr michalitek. W takiej atmosferze dojrzała decyzja Marianny, aby podjąć życie zakonne.
Marianna pragnęła wstąpić do zakonu o surowym trybie życia i ostrej regule. Nie otrzymała jednak na to zgody ojca, który poświęcając drugą córkę Bogu chciał, aby wybrała takie zgromadzenie, w którym będzie mogła odwiedzać rodzinę. Uwzględniając wolę ojca zdecydowała się wstąpić do Kongregacji Szarych Sióstr św. Elżbiety w Królewcu. Rok później rozpoczęła nowicjat – otrzymała wówczas habit zakonny i imię siostra Maria Teodora. 23 maja 1911 r. złożyła pierwszą profesję, a 6 maja 1920 r. śluby wieczyste (w tym czasie pracowała w Tylży). W 1923 roku została przeniesiona do Postolina, gdzie przez trzynaście lat zajmowała się ambulatoryjną pielęgnacją noworodków, szczególną troską otaczała też chorych na gruźlicę. W tym czasie zdobyła rządowe pozwolenie na wykonywanie zawodu pielęgniarskiego. Odwiedzała i pielęgnowała chorych w ich mieszkaniach, troszczyła się o ludzi opuszczonych i niedołężnych. Jej posługa miłosierdzia wymagała od niej dyspozycyjności, odpowiedniej siły fizycznej, ale także ciągłego rozwoju życia wewnętrznego. Na placówce w Postolinie w 1936 r. obchodziła jubileusz 25-lecia życia zakonnego. Kolejnym miejscem pracy s. Teodory były Mikołajki, skąd przeniesiono ją na placówkę do Nidzicy, gdzie pełniła funkcję przełożonej. Po wybuchu II wojny światowej, mimo faktu, iż w domu zakonnym były również siostry z Niemiec, potrafiła kierować się miłością i zrozumieniem. Zmieniające się okoliczności, jakie niosła ze sobą wojna, zmuszały przełożonych do częstych przenosin sióstr. Uwzględniając bogate doświadczenie siostry Teodory wysłano ją w 1943 r. do Plut, a rok później do Dzierzgonia.

Śmierć męczeńska

Do Dzierzgonia zbliżał się front wschodni. Zewsząd słyszało się o grabieżach, profanacjach miejsc i rzeczy sakralnych, gwałtach kobiet i mordowaniu ludności. 24 stycznia 1945 r. wojska rosyjskie zajęły miejscowość. Jednym z głównych jej zadań w tych dniach było znalezienie ratunku dla siebie i sióstr, zwłaszcza dla młodej s. Amabilis. Ponieważ znała język polski, mogła lepiej porozumieć się z żołnierzami radzieckimi. Jej interwencja uratowała przed rozstrzelaniem i deportacją miejscowego prefekta ks. Franza Grimma. Udało się jej ulokować siostry, księży i świeckich w Powiatowym Domu Starców.
Wieczorem, w niedzielę 28 stycznia 1945 r., jeden z czerwonoarmistów wtargnął do pomieszczenia, gdzie wszyscy się schronili. Zobaczywszy s. Amabilis chciał ją siłą wyprowadzić i zgwałcić. Wówczas s. Teodora zaczęła spokojnie tłumaczyć mu, iż człowiekowi nie godzi się tak czynić. Jego odpowiedzią był strzał, który przeszył skroń s. Marianny. Świadkami tego byli: proboszcz ks. Bernhard Poschmann, wikariusz i prefekt ks. Franz Grimm, s. Afra Schmidt i s. Amabilis Markowski oraz kilka innych osób z Dzierzgonia.
Żołnierze zabrali ciało siostry. Odnaleziono je dopiero pół roku później i pochowano na miejscowym cmentarzu. Dzisiaj kult prywatny Sługi Bożej rozwija się w zgromadzeniu w Polsce i za granicą, w miejscach związanych z jej życiem. Napływają pisma, listy, relacje o wyproszonych za jej wstawiennictwem łaskach.

Bibliografia

olsztyn.gosc.pl [15.11.2014]