Bankiet: Różnice pomiędzy wersjami
[wersja nieprzejrzana] | [wersja nieprzejrzana] |
(→Zwyczaje na Warmii i Mazurach) |
(→Wierzenia) |
||
Linia 25: | Linia 25: | ||
==Wierzenia== | ==Wierzenia== | ||
− | Z samymi chrzcinami wiązały się pewne elementy o charakterze magicznym. | + | Z samymi chrzcinami wiązały się pewne elementy o charakterze magicznym. M.in. ojciec dziecka kładł na progu domu siekierę, aby przejść przez nią po powrocie z kościoła, po ceremonii chrzcin. Powszechna była wiara, że jeśli chrzestni pomylą się i zamiast słowa ''wiara'', wypowiedzą [[Zmora|''mara'']], to dziecko (przede wszystkim dziewczynka) zostanie niechybnie marą. Jeżeli dziecko urodziło się w czepku, należało go zasuszyć. Dziecko powinno otrzymać czepek w dniu chrztu. Noszenie go przy sobie w dorosłym życiu miało zapewnić pomyślność w najtrudniejszych życiowych chwilach. |
<br/> | <br/> | ||
+ | |||
== Bibliografia == | == Bibliografia == | ||
''Mazury. Słownik stronniczy, ilustrowany'', red. Waldemar Mierzwa, Dąbrówno 2008.<br/> | ''Mazury. Słownik stronniczy, ilustrowany'', red. Waldemar Mierzwa, Dąbrówno 2008.<br/> |
Wersja z 11:09, 30 wrz 2014
Bankiet | |
| |
Dzień | dzień przyjęcia przez dziecko sakramentu chrztu |
Typ święta | święto rodzinne o charakterze religijno-ludowym |
Bankiet – przyjęcie urządzane z okazji chrzcin, które wyparło wcześniejszy obyczaj uczty kończącej symbolicznie okres wprowadzania noworodka do społeczności wiejskiej.
Zwyczaje na Warmii i Mazurach
Rodzice chrzestni na Warmii i Mazurach nazywani byli patkiem i patką. Obdarowywali dziecko prezentami, często pieniędzmi. Głównie jednak podarki miały charakter symboliczny (pióro dla chłopca, igła dla dziewczynki). Na Mazurach często wręczano kancjonał i skórkę chleba. Chrzestni byli współodpowiedzialni za pomyślność dziecka, w związku z tym musieli spełniać pewne warunki. Powinni być przede wszystkim ludźmi odpowiedzialnymi i porządnymi, przy czym przestrzegano, aby tej roli nie pełnili narzeczeni, gdyż miało to grozić rozpadem ich przyszłego małżeństwa. Ważnym elementem tradycji był zwyczaj przyjmowania dziecka przez ojca.
Przede wszystkim starano się, aby do chrztu doszło jako najszybciej. W razie przedwczesnej śmierci noworodkowi groziło pogrzebanie pod płotem i dostanie się w szpony diabła. Wystrzegano się również zdradzania przed chrztem imienia dziecka. Trzymanie tej informacji w tajemnicy miało zapobiec skłonności dziecka do gadulstwa. Dzieci urodzonych w niedzielę nie należało chrzcić w tym dniu, mogło bowiem otrzymać dar widywania duchów. Chłopcy i dziewczynki nie powinni być chrzczeni tą samą wodą, groziło to bowiem brakiem zarostu u mężczyzn i pojawieniem się brody na twarzy kobiet. W czasie chrztu nie należało bujać płaczącego dziecka, ponieważ w przyszłości nie będzie szanowało ubrania.
Po powrocie do domu dziecko obnoszono trzy razy dookoła stołu. Następnie należało je szybko rozwinąć z pieluch – jeśli dziecko wierzgało przy tym nóżkami i rączkami, był to znak, że szybko zacznie chodzić. Po powrocie z kościoła często rzucało się pieniądze na talerz, co miało zapewnić dziecku dobry słuch i smykałkę do nauki.
Wierzenia
Z samymi chrzcinami wiązały się pewne elementy o charakterze magicznym. M.in. ojciec dziecka kładł na progu domu siekierę, aby przejść przez nią po powrocie z kościoła, po ceremonii chrzcin. Powszechna była wiara, że jeśli chrzestni pomylą się i zamiast słowa wiara, wypowiedzą mara, to dziecko (przede wszystkim dziewczynka) zostanie niechybnie marą. Jeżeli dziecko urodziło się w czepku, należało go zasuszyć. Dziecko powinno otrzymać czepek w dniu chrztu. Noszenie go przy sobie w dorosłym życiu miało zapewnić pomyślność w najtrudniejszych życiowych chwilach.
Bibliografia
Mazury. Słownik stronniczy, ilustrowany, red. Waldemar Mierzwa, Dąbrówno 2008.
Szyfer Anna, Zwyczaje, obrzędy i wierzenia Mazurów i Warmiaków, Olsztyn 1968.
Toeppen Max P., Wierzenia mazurskie, wstęp Anna Szyfer, Władysław Ogrodziński, oprac. Paweł Błażewicz,Jerzy M. Łapo, Dąbrówno 2008.
Warmiacy i Mazurzy. Życie codzienne ludności wiejskiej w I połowie XIX wieku, red. Bogumił Kuźniewski, Olsztynek 2002.