Szkoła Podstawowa im. Marii Konopnickiej w Hartowcu: Różnice pomiędzy wersjami

Z Encyklopedia Warmii i Mazur
Skocz do: nawigacja, szukaj
[wersja nieprzejrzana][wersja nieprzejrzana]
(Kadra pedagogiczna)
(Historia)
Linia 12: Linia 12:
 
''' Szkoła Podstawowa im. Marii Konopnickiej w [[Hartowiec |Hartowcu]] ''' <br/>
 
''' Szkoła Podstawowa im. Marii Konopnickiej w [[Hartowiec |Hartowcu]] ''' <br/>
 
== Historia ==
 
== Historia ==
...
+
...W dawnych wiekach bardzo ważną rolę w dziedzinie oświaty odgrywała władza kościelna. Nie było wówczas takiej szkoły do której nie wkraczałyby czynniki kościelne, które starały się wskrzesić wiedzę tam, gdzie jej jeszcze nie było, a pogłębić tam, gdzie były już jej zaczątki. Szkoły powstawały więc przy parafiach. Najwcześniejsze wzmianki o szkołach na ziemi lubawskiej pochodzą z XVII wieku. Około 1670 roku istniały szkoły parafialne w Złotowie, Kazanicach, Byszwałdzie, Rożentalu, Prątnicy i Zwiniarzu. Jako, że Hartowiec wchodził w skład parafii zwiniarskiej, także i siłą rzeczy dzieci hartowieckie mogły uczęszczać do tutejszej szkoły. Pierwsza wzmianka o szkole parafialnej w Zwiniarzu pochodzi z 1647 roku. Szkoła ta otoczona była ogrodem, zaś w budynku szkolnym zamieszkiwał organista pełniący również role nauczyciela. Należy jednak nadmienić, że w tym okresie nie znano jeszcze powszechnego obowiązku uczęszczania do szkół, a rodzice nie zdawali sobie sprawy z dobrodziejstwa nauki, dlatego też nic dziwnego, ze na naukę uczęszczała skromna ilość dzieci i to tylko w porze zimowej tj. od św. Michała do Niedzieli Palmowej, bowiem dzieci jak i nauczyciele byli zajęci pracą w polu. Sama nauka ograniczała się też jedynie do najbardziej elementarnych wiadomości z zakresu liczenia, czytania i pisania. Umiejętności zaś nauczycieli w wielu przypadkach pozostawiały sporo do życzenia.W 1822 roku władze pruskie budują szkołę w Jeglii. Do której uczęszczały dzieci z Gronowa, Dębienia i Hartowca. Zapewne władze pruskie z rozmysłem usytuowały szkołę w Jeglii, aby dzieci z pozostałych wyżej wymienionych miejscowości nie musiały pokonywać dużych odległości. Nieco późniejsze dane statystyczne (z 1864 roku) potwierdzaj ą po wyższe stwierdzenia, wykazując, że do katolickiej szkoły w Jeglii uczęszczało ogółem 86 dzieci, z tego 28 z Jeglii, 38 z Hartowca, 10 z Dębienia i 10 z Gronowa.Wzrost demograficzny, a także okres pruskiego „Kulturkampfu" związanego ściśle z rozwojem przymusowego szkolnictwa podstawowego spowodowały wybudowanie w Hartowcu w 1879 roku budynku szkolnego wraz z towarzyszącym mu budynkiem gospodarczym.Pierwotnie budynek szkolny składał się z dwóch izb lekcyjnych oraz mieszkania dla nauczyciela. Szkoła miała służyć władzom pruskim w walce z polskością i szeroko zakrojonej akcji germanizacyjnej. Na krótko przed wybudowaniem szkoły w Hartowcu, bo w 1873 roku wprowadzono do szkół język niemiecki jako język nauczania wszystkich przedmiotów za wyjątkiem nauki religii i to tylko w pierwszym oddziale tj. dla dzieci w wieku od lat 6 do 9. Nic też więc dziwnego, że pierwszymi nauczycielami w hartowieckiej szkole były osoby niemieckiego pochodzenia. Pierwszym zaś jej kierownikiem był niejaki Schwemin. Zasłynął on jako gorliwy -.polakożerca" i osoba, która nazbyt często używała kar cielesnych w stosunku do swoich uczniów. Zdarzyło się podobno nawet tak, że w klasie pozostawali tylko ci uczniowie, na których kara została już wykonana, natomiast inni w obawie przed biciem zawczasu ze szkoły uciekali. Na proceder zbiegostwa uczniów kierownik miał swoje „lekarstwo". Zapisywał ich po prostu jako nieobecnych do dziennika, a następnie zgłaszał fakt nieobecności na posterunek żandarmerii, gdyż nieusprawiedliwiona nieobecność była karana pieniężnie. W końcu jednak administracja pruska wobec częstych skarg ze strony rodziców usunęła niepoprawnego kierownika z zajmowanego stanowiska.
 +
Jego następcą został Alfons Schlegel, którego uczniowie obdarzyli przydomkiem „Tabel". Tylko nieznacznie ustępował on swojemu poprzednikowi, gdyż jego uczniowie zapamiętali go z trzcinowego kija lub też z „kadykówki" wyciętej z miejscowego lasu, z których to atrybutów nader często korzystał. Jako kierownik szkoły doczekał się Schlegel Niepodległości Polski, która wypłacała mu emeryturę. Emerytowany kierownik pozostał w Polsce, gdyż żonę miał Polkę (Mroczkowską), zaś jego syn Ambroży objął szkołę w Zwiniarzu.Przez cały okres Polski niepodległej (1920 - 39) funkcję kierownika szkoły sprawował Józef Wydorski. Józef Wydorski urodził się w 1897 r. w polskiej rodzinie mieszkającej pod Pasymiem. W1916 roku został powołany do kajzerowskiego wojska. Walczył w Macedonii, Galicji i pod Reims we Francji, gdzie został ranny w rękę. Po wybuchu rewolucji w Niemczech i podpisaniu rozejmu Wydorski na dworcu w Olsztynie rozbrajał oficerów niemieckich . W 1919 r. gdy na Warmii i Mazurach myślano tylko o plebiscycie , został agitatorem , aby wkrótce zaangażować się w konspirację. Sposób , w jaki Józef Wydorski nawiązał kontakt z Polską Organizacją Wojskową jest owiany tajemnicą. Obserwował ruchy niemieckich jednostek paramilitarnych z okna obecnego sekretariatu dyrektora Domu Polskiego w Olsztynie. Następnie otrzymał zadanieb rozpracowania niemieckiej straży granicznej. Wstąpił do tej organizacji pod nazwiskiem Grunert i przekazał informacje, że przeszkolone bojówki niemieckie wysyłane są do Wielkopolski , na Śląsk i na Litwę . Małe grupy ukrywano w okolicznych majątkach jako zwykłych robotników. Wydorski zdobył także plany niemieckich ataków na polskich działaczy plebiscytowych. Na dwa miesiące przed plebiscytem w lipcu 1920 roku aresztowano Wydorskiego w Olsztynie i przesłano do Welawy, gdzie stanął przed sądem Rzeszy . Oskarżono go o zdradę stanu i o wysadzenie pociągu pancernego. Wydano wyrok skazujący Wydorskiego na śmierć. Z celi śmierci Wydorski przesłał do Komisji Alianckiej gryps zawiadamiając o swym położeniu. Co  sprawiło - czy ten gryps , czy wstawiennictwo polskich władz - że zwolniono go z więzienia 19 V 1921 r na mocy polsko - niemieckiego porozumienia o wymianie więźniów politycznych nie wiadomo. Polski szpieg wyjechał z Prus i w Toruniu skończył studium nauczycielskie W 1922 roku znalazł się w Hartowcu. Początkowo zamieszkał u pewnej rodziny na wsi, gdyż mieszkanie nauczycielskie zajmował jeszcze Schłegel. Stosunki między obydwoma z racji różnic poglądowych nie układały się dobrze, czego nie można powiedzieć o stosunku Wydorskiego do córki Schlegela, którą to pojął za żonę. Sam Schłegel wyprowadził się wraz za swoja żona i młodszym synem do Fijewa, gdzie mieszkał do swych ostatnich dni. Józef Wydorski zasłynął jako czynny działacz społeczny w tutejszym środowisku. Był radnym w Gminie Rybno oraz czynnym działaczem piłsudczykowskiego „Strzelca". Zorganizował „drużynę strzelecką" rekrutującą się z hartwieckiej młodzieży, która pod okiem instruktora w randze kaprala z działdowskich koszar III batalionu 32 pułku piechoty doskonaliła swe wojskowe umiejętności. W 1933 roku otrzymał Medal Niepodległości, którego akr nadania podpisał sam Józef Piłsudski Wraz z wybuchem II wojny światowej Wydorski opuszcza Hartowiec w obawie przed niemieckim aresztowaniem i ukrywa się w Lubawie, gdzie pracuje jako sprzedawca w sklepie prawdopodobnie pod zmienionym nazwiskiem. Tu też jako „Brzoza" w AK zajmował się kolportowaniem wiadomości nadawanych przez alianckie rozgłośnie radiowe . Po wojnie do Hartowca już nie wraca, pracuje w SP 2 w Lubawie, później osiedla się w Olsztynie, gdzie też pracuje jako nauczyciel, a później dyrektor szkoły na Kolonii Mazurskiej .(zm.w 1983 r)W okresie II wojny światowej w szkole uczą nauczyciele głównie pochodzenia niemieckiego o których wspomniano już w rozdziale V.Po wojnie w dniu l września szkoła powszechna w Hartowcu wznawia swoją działalność. Organizatorem szkoły był syn hartowieckiej ziemi Zygmunt Sikorski. Pierwszym kierownikiem zostaje przedwojenny nauczyciel tutejszej szkoły Władysław Steyka. W czasie okupacji był on jeńcem niemieckiego lagru. Swą funkcję pełni do 1951 roku. Po nim kierownictwo obejmuje przybyły z Płośnicy Jan cegiełka, który funkcję swa pełni nieprzerwanie aż do 1975 roku.W latach 1952 - 52 nowy kierownik przeprowadza rozbudowę szkoły. Przed planowaną rozbudową władze powiatowe w Działdowie przejmują na rzecz szkoły pas gruntu o szerokości 21 m z posesji Anny i Michała Dmyterków, co umożliwia realizację planowanej już wcześniej inwestycji. Dobudowano nowe skrzydło, w którym znajdowały się 3 nowe izby lekcyjne i kancelarii. Na pozostałej części gruntów urządzono boisko szkolne. Rozbudowa umożliwiła również skupienie całej uczącej się młodzieży w jednym miejscu, gdyż używano wcześniej także i pomieszczeń w byłym dworze. Pomimo szybkiej realizacji prac budowlanych usuwanie różnorakich usterek trwało jeszcze ponad rok, zaś następne trzy lata upłynęły do wykonania elewacji na całośc budynku szkolnego.W latach 50 -tych powstaje także przedszkole w Hartowcu mające swoją siedzibę w budynku szkolnym. Do dyspozycji szkoły pozostawały zatem 4 izby lekcyjne, kancelaria, korytarz i 4 mieszkania dla nauczycieli mieszczące się na piętrze budynku. Południowe skrzydło szkoły dobudowane w 1951 - 52 roku. Rok 1966 postawił znów szkołę przed problemem braku izb lekcyjnych, a to wskutek rozszerzenia szkolnictwa powszechnego do 8 -klasowej szkoły. Problem ten został połowicznie tylko rozwiązany przez wprowadzenie częściowej dwuzmianowości.W początkach lat siedemdziesiątych wzrasta liczba uczniów tutejszej szkoły, która waha się w granicach 160 - 180 uczniów z Hartowca, Jeglii, Truszczyn i Gronowa. Kwitnie też w owym okresie działalność kulturalna szkoły skierowana w stronę lokalnego środowiska. Powstaje zespół teatralny pod kierownictwem Teresy Zdrójewskiej wystawiający swe sztuki dla rodziców zarówno z Hartowca, jak i też okolicznych miejscowości.W czasie wakacji szkoła rokrocznie wykorzystywana była jako ośrodek kolonijny dla młodzieży zamiejscowej. A w czasie ferii zimowych starano się właściwie zagospodarować czas wolny własnym uczniom organizując popularna wówczas tzw. „półzimowiska".Uczniowie brali też często udział w wycieczkach krajoznawczych, które były przez nich samych w swoisty sposób przezywane stanowiąc spotkanie z czymś odległym, nieznanym, a zarazem bardzo ciekawym. Częstym celem wycieczek staje się piastowski szlak „Orlich Gniazd" lub też Warszawa z jej symbolem odbudowy - Zamkiem Królewskim.Z chwilą zakończenia rok szkolnego 1974/75 ze szkoły odchodzą państwo Jadwiga i Jan cegiełka przechodząc na emeryturę.  
 
<br/>
 
<br/>
 +
 
== Cele i zadania ==
 
== Cele i zadania ==
 
...
 
...

Wersja z 20:41, 28 sty 2014

Szkoła Podstawowa im. Marii Konopnickiej w Hartowcu

...Wymagane...
...Wymagane...
Data założenia: ...Wymagane...
Poziom szkoły: ...Wymagane...
Podtyp szkoły: ...Wymagane...
Profil: ...Wymagane...
Adres: ...Wymagane...


Szkoła Podstawowa im. Marii Konopnickiej w Hartowcu

Historia

...W dawnych wiekach bardzo ważną rolę w dziedzinie oświaty odgrywała władza kościelna. Nie było wówczas takiej szkoły do której nie wkraczałyby czynniki kościelne, które starały się wskrzesić wiedzę tam, gdzie jej jeszcze nie było, a pogłębić tam, gdzie były już jej zaczątki. Szkoły powstawały więc przy parafiach. Najwcześniejsze wzmianki o szkołach na ziemi lubawskiej pochodzą z XVII wieku. Około 1670 roku istniały szkoły parafialne w Złotowie, Kazanicach, Byszwałdzie, Rożentalu, Prątnicy i Zwiniarzu. Jako, że Hartowiec wchodził w skład parafii zwiniarskiej, także i siłą rzeczy dzieci hartowieckie mogły uczęszczać do tutejszej szkoły. Pierwsza wzmianka o szkole parafialnej w Zwiniarzu pochodzi z 1647 roku. Szkoła ta otoczona była ogrodem, zaś w budynku szkolnym zamieszkiwał organista pełniący również role nauczyciela. Należy jednak nadmienić, że w tym okresie nie znano jeszcze powszechnego obowiązku uczęszczania do szkół, a rodzice nie zdawali sobie sprawy z dobrodziejstwa nauki, dlatego też nic dziwnego, ze na naukę uczęszczała skromna ilość dzieci i to tylko w porze zimowej tj. od św. Michała do Niedzieli Palmowej, bowiem dzieci jak i nauczyciele byli zajęci pracą w polu. Sama nauka ograniczała się też jedynie do najbardziej elementarnych wiadomości z zakresu liczenia, czytania i pisania. Umiejętności zaś nauczycieli w wielu przypadkach pozostawiały sporo do życzenia.W 1822 roku władze pruskie budują szkołę w Jeglii. Do której uczęszczały dzieci z Gronowa, Dębienia i Hartowca. Zapewne władze pruskie z rozmysłem usytuowały szkołę w Jeglii, aby dzieci z pozostałych wyżej wymienionych miejscowości nie musiały pokonywać dużych odległości. Nieco późniejsze dane statystyczne (z 1864 roku) potwierdzaj ą po wyższe stwierdzenia, wykazując, że do katolickiej szkoły w Jeglii uczęszczało ogółem 86 dzieci, z tego 28 z Jeglii, 38 z Hartowca, 10 z Dębienia i 10 z Gronowa.Wzrost demograficzny, a także okres pruskiego „Kulturkampfu" związanego ściśle z rozwojem przymusowego szkolnictwa podstawowego spowodowały wybudowanie w Hartowcu w 1879 roku budynku szkolnego wraz z towarzyszącym mu budynkiem gospodarczym.Pierwotnie budynek szkolny składał się z dwóch izb lekcyjnych oraz mieszkania dla nauczyciela. Szkoła miała służyć władzom pruskim w walce z polskością i szeroko zakrojonej akcji germanizacyjnej. Na krótko przed wybudowaniem szkoły w Hartowcu, bo w 1873 roku wprowadzono do szkół język niemiecki jako język nauczania wszystkich przedmiotów za wyjątkiem nauki religii i to tylko w pierwszym oddziale tj. dla dzieci w wieku od lat 6 do 9. Nic też więc dziwnego, że pierwszymi nauczycielami w hartowieckiej szkole były osoby niemieckiego pochodzenia. Pierwszym zaś jej kierownikiem był niejaki Schwemin. Zasłynął on jako gorliwy -.polakożerca" i osoba, która nazbyt często używała kar cielesnych w stosunku do swoich uczniów. Zdarzyło się podobno nawet tak, że w klasie pozostawali tylko ci uczniowie, na których kara została już wykonana, natomiast inni w obawie przed biciem zawczasu ze szkoły uciekali. Na proceder zbiegostwa uczniów kierownik miał swoje „lekarstwo". Zapisywał ich po prostu jako nieobecnych do dziennika, a następnie zgłaszał fakt nieobecności na posterunek żandarmerii, gdyż nieusprawiedliwiona nieobecność była karana pieniężnie. W końcu jednak administracja pruska wobec częstych skarg ze strony rodziców usunęła niepoprawnego kierownika z zajmowanego stanowiska. Jego następcą został Alfons Schlegel, którego uczniowie obdarzyli przydomkiem „Tabel". Tylko nieznacznie ustępował on swojemu poprzednikowi, gdyż jego uczniowie zapamiętali go z trzcinowego kija lub też z „kadykówki" wyciętej z miejscowego lasu, z których to atrybutów nader często korzystał. Jako kierownik szkoły doczekał się Schlegel Niepodległości Polski, która wypłacała mu emeryturę. Emerytowany kierownik pozostał w Polsce, gdyż żonę miał Polkę (Mroczkowską), zaś jego syn Ambroży objął szkołę w Zwiniarzu.Przez cały okres Polski niepodległej (1920 - 39) funkcję kierownika szkoły sprawował Józef Wydorski. Józef Wydorski urodził się w 1897 r. w polskiej rodzinie mieszkającej pod Pasymiem. W1916 roku został powołany do kajzerowskiego wojska. Walczył w Macedonii, Galicji i pod Reims we Francji, gdzie został ranny w rękę. Po wybuchu rewolucji w Niemczech i podpisaniu rozejmu Wydorski na dworcu w Olsztynie rozbrajał oficerów niemieckich . W 1919 r. gdy na Warmii i Mazurach myślano tylko o plebiscycie , został agitatorem , aby wkrótce zaangażować się w konspirację. Sposób , w jaki Józef Wydorski nawiązał kontakt z Polską Organizacją Wojskową jest owiany tajemnicą. Obserwował ruchy niemieckich jednostek paramilitarnych z okna obecnego sekretariatu dyrektora Domu Polskiego w Olsztynie. Następnie otrzymał zadanieb rozpracowania niemieckiej straży granicznej. Wstąpił do tej organizacji pod nazwiskiem Grunert i przekazał informacje, że przeszkolone bojówki niemieckie wysyłane są do Wielkopolski , na Śląsk i na Litwę . Małe grupy ukrywano w okolicznych majątkach jako zwykłych robotników. Wydorski zdobył także plany niemieckich ataków na polskich działaczy plebiscytowych. Na dwa miesiące przed plebiscytem w lipcu 1920 roku aresztowano Wydorskiego w Olsztynie i przesłano do Welawy, gdzie stanął przed sądem Rzeszy . Oskarżono go o zdradę stanu i o wysadzenie pociągu pancernego. Wydano wyrok skazujący Wydorskiego na śmierć. Z celi śmierci Wydorski przesłał do Komisji Alianckiej gryps zawiadamiając o swym położeniu. Co sprawiło - czy ten gryps , czy wstawiennictwo polskich władz - że zwolniono go z więzienia 19 V 1921 r na mocy polsko - niemieckiego porozumienia o wymianie więźniów politycznych nie wiadomo. Polski szpieg wyjechał z Prus i w Toruniu skończył studium nauczycielskie W 1922 roku znalazł się w Hartowcu. Początkowo zamieszkał u pewnej rodziny na wsi, gdyż mieszkanie nauczycielskie zajmował jeszcze Schłegel. Stosunki między obydwoma z racji różnic poglądowych nie układały się dobrze, czego nie można powiedzieć o stosunku Wydorskiego do córki Schlegela, którą to pojął za żonę. Sam Schłegel wyprowadził się wraz za swoja żona i młodszym synem do Fijewa, gdzie mieszkał do swych ostatnich dni. Józef Wydorski zasłynął jako czynny działacz społeczny w tutejszym środowisku. Był radnym w Gminie Rybno oraz czynnym działaczem piłsudczykowskiego „Strzelca". Zorganizował „drużynę strzelecką" rekrutującą się z hartwieckiej młodzieży, która pod okiem instruktora w randze kaprala z działdowskich koszar III batalionu 32 pułku piechoty doskonaliła swe wojskowe umiejętności. W 1933 roku otrzymał Medal Niepodległości, którego akr nadania podpisał sam Józef Piłsudski Wraz z wybuchem II wojny światowej Wydorski opuszcza Hartowiec w obawie przed niemieckim aresztowaniem i ukrywa się w Lubawie, gdzie pracuje jako sprzedawca w sklepie prawdopodobnie pod zmienionym nazwiskiem. Tu też jako „Brzoza" w AK zajmował się kolportowaniem wiadomości nadawanych przez alianckie rozgłośnie radiowe . Po wojnie do Hartowca już nie wraca, pracuje w SP 2 w Lubawie, później osiedla się w Olsztynie, gdzie też pracuje jako nauczyciel, a później dyrektor szkoły na Kolonii Mazurskiej .(zm.w 1983 r)W okresie II wojny światowej w szkole uczą nauczyciele głównie pochodzenia niemieckiego o których wspomniano już w rozdziale V.Po wojnie w dniu l września szkoła powszechna w Hartowcu wznawia swoją działalność. Organizatorem szkoły był syn hartowieckiej ziemi Zygmunt Sikorski. Pierwszym kierownikiem zostaje przedwojenny nauczyciel tutejszej szkoły Władysław Steyka. W czasie okupacji był on jeńcem niemieckiego lagru. Swą funkcję pełni do 1951 roku. Po nim kierownictwo obejmuje przybyły z Płośnicy Jan cegiełka, który funkcję swa pełni nieprzerwanie aż do 1975 roku.W latach 1952 - 52 nowy kierownik przeprowadza rozbudowę szkoły. Przed planowaną rozbudową władze powiatowe w Działdowie przejmują na rzecz szkoły pas gruntu o szerokości 21 m z posesji Anny i Michała Dmyterków, co umożliwia realizację planowanej już wcześniej inwestycji. Dobudowano nowe skrzydło, w którym znajdowały się 3 nowe izby lekcyjne i kancelarii. Na pozostałej części gruntów urządzono boisko szkolne. Rozbudowa umożliwiła również skupienie całej uczącej się młodzieży w jednym miejscu, gdyż używano wcześniej także i pomieszczeń w byłym dworze. Pomimo szybkiej realizacji prac budowlanych usuwanie różnorakich usterek trwało jeszcze ponad rok, zaś następne trzy lata upłynęły do wykonania elewacji na całośc budynku szkolnego.W latach 50 -tych powstaje także przedszkole w Hartowcu mające swoją siedzibę w budynku szkolnym. Do dyspozycji szkoły pozostawały zatem 4 izby lekcyjne, kancelaria, korytarz i 4 mieszkania dla nauczycieli mieszczące się na piętrze budynku. Południowe skrzydło szkoły dobudowane w 1951 - 52 roku. Rok 1966 postawił znów szkołę przed problemem braku izb lekcyjnych, a to wskutek rozszerzenia szkolnictwa powszechnego do 8 -klasowej szkoły. Problem ten został połowicznie tylko rozwiązany przez wprowadzenie częściowej dwuzmianowości.W początkach lat siedemdziesiątych wzrasta liczba uczniów tutejszej szkoły, która waha się w granicach 160 - 180 uczniów z Hartowca, Jeglii, Truszczyn i Gronowa. Kwitnie też w owym okresie działalność kulturalna szkoły skierowana w stronę lokalnego środowiska. Powstaje zespół teatralny pod kierownictwem Teresy Zdrójewskiej wystawiający swe sztuki dla rodziców zarówno z Hartowca, jak i też okolicznych miejscowości.W czasie wakacji szkoła rokrocznie wykorzystywana była jako ośrodek kolonijny dla młodzieży zamiejscowej. A w czasie ferii zimowych starano się właściwie zagospodarować czas wolny własnym uczniom organizując popularna wówczas tzw. „półzimowiska".Uczniowie brali też często udział w wycieczkach krajoznawczych, które były przez nich samych w swoisty sposób przezywane stanowiąc spotkanie z czymś odległym, nieznanym, a zarazem bardzo ciekawym. Częstym celem wycieczek staje się piastowski szlak „Orlich Gniazd" lub też Warszawa z jej symbolem odbudowy - Zamkiem Królewskim.Z chwilą zakończenia rok szkolnego 1974/75 ze szkoły odchodzą państwo Jadwiga i Jan cegiełka przechodząc na emeryturę.

Cele i zadania

...

Kadra pedagogiczna

Skład kadry pedagogicznej w roku szkolnym 2013/14:

Bogusław Łukwiński - Dyrektor Szkoły

Barbara Brzostek - j. polski, naucz. zintegrowane

Iwona Cybulska - przyroda

Jacek Dąbrowski - j.polski, j. angielski

Zenon Laskowski - matematyka, informatyka, technika

Iwona Łukwińska - naucz. zintegrowane

Małgorzata Nichczyńska - naucz. zintegrowane, plastyka, muzyka

Sebastian Rynkowski - religia

Ks. Sławomir Skonieczka - religia

Maria Szczypska - kultura fizyczna, biblioteka

Grażyna Wiergowska - gimnastyka korekcyjna

Anna Zabłotna - oddział przedszkolny

Osiągnięcia

Szkoła zdobyła następujące wyróżnienia: • Certyfikat Warmińsko-Mazurskiego Kuratora Oświaty "Szkoła Przyjazna Środowisku" • I i II nagroda w III i IV edycji ogólnopolskiego konkursu "Programu Ekozespołów" • Nagrody główne w wojewódzkich konkursach "Ekozespołów" w latach 2004-07 • Nagroda Główna w wojewódzkim konkursie Kół Przyjaciół Natury (2007) • II nagroda Starosty Dziadowskiego za udział w Sprzątaniu Warmii i Mazur


Absolwenci

...

Ciekawostki

Tradycją Szkoły stały się imprezy adresowane do środowiska lokalnego, z których szczególnym uznaniem cieszy się festyn rodzinny "Hartowiada".

Bibliografia

...

http://sphartowiec.w.interia.pl/glowna.htm, 28.01.2014.