Angela Berger
Angela Hilegarda Berger | |
| |
Angela Hilegarda Berger
| |
Data i miejsce urodzenia | 7 kwietnia 1926 r. Wilczkowo |
Data i miejsce śmierci | 25 stycznia 1945 r. Wilczkowo |
Przyczyna śmierci | śmierć męczeńska |
Angela Hilegarda Berger (ur. 7 kwietnia 1926 r. w Wilczkowie, zm. tamże 25 stycznia 1945 r.) – włączona w poczet warmińskich męczenników, którzy zginęli śmiercią męczeńską podczas II wojny światowej.
Życiorys
Angela Hilegarda Berger pochodziła z wielodzietnej, głęboko religijnej rodziny warmińskiej. Jej rodzice, Paweł Berger i Berta z domu Schikowska, posiadali w Wilczkowie duże gospodarstwo rolne. Mimo wielu obowiązków zawsze mieli czas na codzienną modlitwę i niedzielną mszę św. Wiara w Boga była podstawą ich życia rodzinnego. W bliższej i dalszej rodzinie było kilka powołań do służby duchownej.
Angela odznaczała się żywą wiarą, z gorliwością brała udział w nabożeństwie do Serca Pana Jezusa, szczególnie w okresie Wielkiego Postu. Chętnie pomagała bliźnim. Była posłuszna, sprawiedliwa i bardzo ceniła cnotę czystości. Gdy starsi bracia musieli pójść do wojska, Angela wykonywała ciężkie prace w polu i w gospodarstwie. Udzielała się też aktywnie w pracy parafialnej.
Śmierć męczeńska
Gdy w styczniu 1945 roku zbliżał się front wojenny do Wilczkowa, Angela poszła do kościoła, aby się pomodlić. Po powrocie przebywała z matką i młodszym bratem w domu. Żołnierze Armii Czerwonej w domu rodziny Berger urządzili "wielką ucztę". Gdy Angela odmówiła udziału w zabawie, została zaciągnięta siłą do piwnicy i tam brutalnie maltretowana i zbiorowo gwałcona. Walcząc ze swoimi napastnikami w obronie cnoty czystości, została siedem razy postrzelona. Matka Angeli, stojąca blisko schodów piwnicznych, słyszała jej krzyk i wołanie, ale nie mogła jej pomóc. Po odejściu żołnierzy radzieckich wyniesiono Angelę z piwnicy do pokoju. Była cała zakrwawiona. Opowiedziała też matce o wszystkim, co spotkało ją w piwnicy. Na krótko przed śmiercią powiedziała, że przebacza swoim oprawcom. Zmarła w nocy z 24 na 25 stycznia 1945 roku.
W tym samym czasie w jednym z sąsiednich domów został zamordowany przez żołnierzy radzieckich jej młodszy brat Alfons. Przyniesiono go martwego do domu. Ponieważ rodzina musiała uciekać, nie miała czasu, aby pochować zmarłych. Angelę pozostawiono martwą w łóżku. Dopiero po dłuższym czasie, gdy sąsiad Grün-Klein wrócił do domu, pogrzebał obydwoje we wspólnej mogile na rodzinnym podwórku. Tam spoczywają do chwili obecnej.
Bibliografia
olsztyn.gosc.pl [15.11.2014]