Jadwiga Schnarbach
Jadwiga Schnarbach | |
| |
Jadwiga Schnarbach
Reprodukcja ze zbiorów Krzysztofa Kozłowskiego. Źródło: www.kkozlowski.pl | |
Data i miejsce urodzenia | 16 lipca 1923 r. Kaplityny |
Data i miejsce śmierci | 23 stycznia 1945 r. Kaplityny |
Przyczyna śmierci | śmierć męczeńska |
Jadwiga Schnarbach (ur. 16 lipca 1923 r. w Kaplitynach, zm. 23 stycznia 1945 r.) – włączona w poczet warmińskich męczenników, którzy zginęli śmiercią męczeńską podczas II wojny światowej.
Życiorys
Była jedenastym dzieckiem Franciszka i Elżbiety. Miała pięciu braci i sześć sióstr. Trzy dni po narodzinach została ochrzczona w kościele pw. św. Anny w Barczewie. W tym kościele przystąpiła również do Pierwszej Komunii, a 20 czerwca 1932 r. przyjęła sakrament bierzmowania.
Po ukończeniu szkoły podstawowej pozostała przy rodzicach, by pomagać im w pracy w gospodarstwie.
Przez całe życie Jadwiga odznaczał się głęboką i żywą wiarą. Starała się żyć według przykazań Bożych, szczególnie umiłowawszy cnotę czystości. Widoczne to było szczególnie w okresie młodzieńczym, kiedy wierna była obowiązkom stanu panieńskiego.
Śmierć męczeńska
Wojska Armii Czerwonej zajęły Kaplityny 22 lub 23 stycznia. Ich wkroczeniu towarzyszył strach mieszkańców, którzy z opowieści uciekinierów z innych miejscowości wiedzieli, jakich czynów dopuszczali się sowieci w zajmowanych wsiach i miasteczkach. Żołnierze radzieccy zajechali m.in. do gospodarstwa Schnarbachów.
Wedle relacji jeden z oficerów zszedł z konia i kazał ojcu Jadwigi, Franciszkowi, przytrzymać go. Sam wszedł do mieszkania i przeszukiwał wszystkie pokoje. Kiedy zobaczył, że w domu jest młoda panna, która wówczas pracowała u rodziny Schnarbachów jako jeniec wojenny, przywołał ją i zaczął z nią rozmawiać. Następnie wezwał Jadwigę. Ponieważ ona bardzo się bała, wspomniana wcześniej dziewczyna poszła z nią, co chwilę uspokajając. Po chwili dziewczyna wyszła z pokoju, a Jadwiga została sama z oficerem. Chcąc uniknąć gwałtu, Jadwiga uciekła i schowała się w szafie. Oficer odnalazł ją i zastrzelił – jej ciało wypadło z szafy na podłogę.
Jadwigę pochowano w rodzinnym ogrodzie, w pobliżu domu, gdyż wówczas nie było możliwości przewiezienia ciała na cmentarz parafialny do Barczewa. Jej grób zachował się do dziś.
Bibliografia
olsztyn.gosc.pl [15.11.2014]