Wódz plemienny
Prusowie nie mieli jednego wspólnego wodza. Nawet poszczególne plemiona pruskie nie miały swoich wodzów. W czasie pokoju rolę taka sprawował naczelnik, kunigas nie mający jednak szerokich uprawnień władczych. Dopiero w czasie wojny każde z pruskich plemion obierało sobie wodza, spośród najznamienitszych rodów nobilów. Kandydat musiał cieszyć się sławą wojenną, dobrym pochodzeniem i życiowym szczęściem. Wyboru dokonywał wiec plemienny po zasięgnięciu rady bogów przez wróżby. Tak obrany wódz miał niczym nie ograniczoną władzę wojskową, polityczną i cywilną. Jednak w ważnych sprawach mógł radzić się starszyzny, lub wiecu wojennego.
Wódz sprawował też funkcje religijne. Mając uprawnienia kapłańskie dokonywał interpretacji wróżb, losowania ofiar z ludzi składanych bogom. Prusowie wierzyli również w to, iż ich wódz był swoistym pomostem między wojskiem plemiennym a bogami. To przez wodza spływała na wojsko łaska bogów, dzięki której odnosili zwycięstwa. Gdy zabrakło wodza, ten swoisty pomost się zrywał i armia traciła przychylność bogów. Tak fatalistycznie nastawione wojsko kapitulowało i szło w rozsypkę. Aby wódz jednak zasłużył na łaskę bogów musiał w bitwie wykazać się osobistą odwagą. Dlatego też często osobiście prowadził swoje wojsko do ataku, stając na jego czele. Zgodnie z wierzeniami świata barbarzyńskiej Europy, według Tacyta, u Germanów „wodzowie walczyli dla zwycięstwa, a wojsko dla wodza”, tzn. tylko od wodza zależało powodzenie bądź porażka. Identyczne zjawisko występowało u Prusów.
Wodzowie mieli przy sobie swoją osobistą drużynę wojów, rekrutującą się z przyjaciół rodu, członków rodu i innych zasłużonych wojów.
Bibliografia
Piotr z Dusburga, Kronika ziemi pruskiej, tłum. S. Wyszomirski, Toruń 2004.
Polibiusz Korneliusz Tacyt, Germania, tłum. T. Płóciennik, wstęp i komentarz J. Kolendo, Poznań 2008.
Henryk Łowmiański, Studia nad początkami społeczeństwa i państwa litewskiego, t. 1–2, Wilno 1932.