Wielkanoc
Wielkanoc – święto Zmartwychwstania Pańskiego.
Zwyczaje na Warmii i Mazurach
Na Warmii istniał zwyczaj budzenia mieszkańców na uroczystą mszę świętą, tj. rezurekcję. Jak podaje Zenona Randomańska, około 4 rano chłopcy gromadzili się przy wjeździe do wsi, aby zacząć pobudkę. Zaopatrzeni w gruchawki, bębenki i dzwonki krążyli od domu do domu, śpiewając pieśni wielkanocne, bijąc w instrumenty, grając tzw. wiwata. Jak wspominał Michał Lengowski, między pieśniami głośno wołali: "Wstańcie, Pana Boga chwalcie, bo Pan Chrystus zmartwychpowstan jest". Mieszkańcy wsi prędko dołączali do kapeli i powiększający się pochód zmierzał w kierunku kościoła[1].
Po mszy nadchodził czas na śniadanie wielkanocne. Na Warmii niezwykle rzadko pojawiało się wówczas mięso. Domownicy spożywali masło, twaróg, kuch, jaja, kilka gatunków ciasta oraz chleb. Obiad świąteczny składał się natomiast z gęstego ryżu, który był podawany z gorącym masłem, jajami na twardo oraz suszonymi śliwkami gotowanymi w cukrze. Dopiero na kolację spożywano mięsne potrawy: szynki, boczki, wędliny, pieczony drób. Niedziela Wielkanocna była przeznaczona wyłącznie dla rodziny. W tym dniu chowano w różnych miejscach podarki od zajączka, które były z przejęciem poszukiwane przez najmłodszych.
Na drugi dzień rozpoczynało się smaganie gałązkami wierzbowymi. Gałązki były zrywane trzy tygodnie przez Wielkanocą. Wstawiano je wówczas do wody, aby się zazieleniły. Często zamiast nich używano kadyka, jałowca, który był stosowany przez starszą młodzież. Chodząc w grupie, młodzi zbierali wykup w postaci ciasta, jaj, kiełbasy. Towarzyszyły temu piosenki, w których tekstach przemycano ludowy humor. Na terenach graniczących bezpośrednio z Mazowszem przyjął się natomiast zwyczaj oblewania wodą.
W pierwszy dzień świąt podążano o świcie do płynącej na wschód wody, aby się w niej obmyć. W czasie obrzędu należało zachować milczenie i nie oglądać się za siebie. Rytuał miał pomagać w leczeniu wszelakich chorób oraz zapewniać zdrowie na cały rok.
Wierzenia
Wielkanocy towarzyszyły tradycyjnie odpowiednie przesądy. Zakazywano zatem chodzenia boso, bo groziło to nabawieniem się wrzodów. Aby kury dobrze się niosły, należało im podać groch. W tym samym celu gospodyni powinna była usiąść gołą pupą na męskiej czapce.
Symbole
- pisanki
- smaganie wierzbowymi gałązkami
Przypisy
- ↑ Randomańska Zenona, Polska pieśń religijna na Warmii 1795-1939, Olsztyn 2002, s. 224.
Bibliografia
Chłosta Jan, Doroczne zwyczaje i obrzędy na Warmii, Olsztyn 2009.
Szyfer Anna, Zwyczaje, obrzędy i wierzenia Mazurów i Warmiaków, Olsztyn 1968.
Warmiacy i Mazurzy. Życie codzienne ludności wiejskiej w I połowie XIX wieku, red. Bogumił Kuźniewski, Olsztynek 2002.
Randomańska Zenona, Polska pieśń religijna na Warmii 1795-1939, Olsztyn 2002