Głaz narzutowy "Diabelski Głaz" w Jakunówku: Różnice pomiędzy wersjami

Z Encyklopedia Warmii i Mazur
Skocz do: nawigacja, szukaj
[wersja nieprzejrzana][wersja zweryfikowana]
 
(Nie pokazano 43 wersji utworzonych przez 5 użytkowników)
Linia 1: Linia 1:
{| width="255 px" class="wikitable" align="right"
+
{{Głaz infobox
|-
+
|Nazwa głazu = Głaz narzutowy "Diabelski Głaz" w Jakunówku
| [[Plik:Jakunówko.jpg|thumb|center|250 px|"Diabelski Głaz" w miejscowości Jakunówko. © Alicja Szarzyńska]]
+
|grafika = Jakunówko.jpg
|-
+
|podpis grafiki =  Głaz narzutowy "Diabelski Głaz" w Jakunówku ©Alicja Szarzyńska
! Informacje
+
|Nr ewidencyjny = 140
|-
+
|Rok powołania = 1961
| Nr ewidencyjny: 140
+
|Dok. pow. = R.XII-260/61
|-
+
|Współrzędne GPS = N 54,156111° E 21,980556°
| Rok powołania: 1961
+
|Wysokość = 1,6 m
|-
+
|Obwód = 9,25 [9,20] m
| Dok. pow.: R.XII-260/61
+
|kod mapy= PL-WN
|-
+
|            stopniN= 54
! Położenie
+
|             minutN= 9
|-
+
|            sekundN= 22
| Powiat: węgorzewski
+
|            stopniE= 21
|-
+
|            minutE= 58
| Gmina: Pozezdrze
+
|            sekundE= 50
|-
+
}}
! Współrzędne GPS
+
'''Diabelski Głaz w Jakunówku''' – głaz narzutowy położony w [[Pozezdrze (gmina wiejska)|gminie Pozezdrze]], na południowy wschód od wsi [[Jakunówko]], na stoku wzgórza zwanego dawniej ''Höllenberg'' ("Piekielna Góra").
|-
+
<br/><br/>
| N 53,218132&#176;
+
== Opis głazu ==
|-
+
Pomnik przyrody.
| E 20,050882&#176;
+
 
|-
+
Typ skały: gruboziarnisty granit z bladoróżowymi, dużymi kryształami skaleni zawierającymi drobne wpryśnięcia minerałów ciemnych. Pomiędzy skaleniami występują mniejsze, okrągławe, szare kwarce. Miejscami skała ma charakter pegmatytu granitowego ‒ jest bardzo gruboziarnista oraz posiada wzajemne przerosty różowych skaleni i szarego kwarcu.
! Wymiary
+
 
|-
+
Głaz, zwany potocznie "Diabelskim Głazem", pełnił niegdyś funkcję kamienia ofiarnego. W jego górnej części znajduje się obszerne zagłębienie o owalnym kształcie, będące przypuszczalnie misą ofiarną. Głębokość niecki sięga około 20 cm. Od strony wschodniej i zachodniej przy monolicie widoczny jest bruk kamienny.
| Wysokość: 1,6 m
 
|-
 
| Obwód: 9,25 [9,20] m
 
|}
 
  
== Opis głazu ==
+
Z "Diabelskim Głazem" związane są przekazy ludowe. Jedna z [[Legenda o "Diabelskim Głazie" w Janunówku|legend]] została opisana w książce ''Mazurskie opowieści'' Jadwigi Tressenberg. Opowieść pt. ''Ślad diabelskiej łapy'' to historia chłopa Lipki, który bogacił się, budząc tym samym coraz większą zazdrość sąsiadów. Podejrzewano go o konszachty z diabłem, toteż miejscowa ludność zaczęła stronić od gospodarza. Nasłuchiwano, czy w jego obejściu nie słychać przeciągłych gwizdów, popatrywano, czy Złe nie ssie krów w jego zagrodzie. Gdy Lipka dowiedział się o tych podejrzeniach, rozzłościł się: "Szukają złych mocy? Będą je mieli!". Umówił się z chłopami z Jakunówka nieopodal wielkiego kamienia. Gdy chłopi przybyli, Lipka rozpoczął tasowanie kart, a z mroku wychynął diabeł. Gra była zażarta, ale ostatecznie diabeł przegrał rozgrywkę. Talią kart zdzielił Lipkę po twarzy, a potężną łapą uderzył w głaz. Ślad tego uderzenia widać do dzisiaj.
Typ skały: gruboziarnisty granit z bladoróżowymi, dużymi kryształami skaleni zawierającymi drobne wpryśnięcia minerałów ciemnych. Pomiędzy skaleniami występują mniejsze, okrągławe szare kwarce. Miejscami skała ma charakter pegmatytu granitowego - jest bardzo gruboziarnista oraz posiada wzajemne przerosty różowych skaleni oraz szarego kwarcu.
 
Na południowy-wschód od wsi, na stoku wzgórza zwanego dawniej Höllen-Berg (Piekielna Góra), położony jest kamień ofiarny zwany potocznie „Diabelskim Głazem”. W jego górnej części znajduje się obszerne, owalne zagłębienie, będące przypuszczalnie misą ofiarną. Głębokość niecki sięga ok. 20 cm. Przy monolicie, od strony wschodniej i północnej, widoczny jest bruk kamienny. Z „Diabelskim Kamieniem” związane są podania ludowe. Jedna z nich została opisana w książce „Mazurskie opowieści” Jadwigi Tressenberg. <br/>
 
'''Ślad diabelskiej łapy''' <br/>
 
Dobrze żyło się Lipce z Jakunówki. Bardzo dobrze. Zboże każdego roku kłaniało się pełnymi kłosami do ziemi, bydełko wypasione na zapustach leśnych wyglądało dorodnie, a świnie, które wyganiał jesienią w dębinowy las na żołędzie, zabierał utuczone, okrągłe, dopiero, gdy sypnął pierwszy śnieg. Lipkowe świnie i bydło sprawiły, że we wsi zaczęto snuć przypuszczenie o działaniu dziwnych tajemniczych mocy. Nie dość, ze świńskie boki i grzbiety pokryte były czarnymi plamami, jakby czort kładł na nie swoje łapy, to na dodatek stawały się niewidzialne, gdy strzelcy z majątku chodzili po lesie za porządkiem i złodziejami drzewa, a myśliwiec za dziką zwierzyną. Gdyby odkryli przestępstwo, nie ominęłaby Lipki kara więzienia i kto wie, czy nie chłosta. Niejeden co pod lasem mieszkał wiedział, że lepiej krowinę paść na gołej miedzy niż pozwolić wejść w leśne paprocie.
 
A Lipka z roku na rok powiększał bogactwo. Nawet pobudował dla bydełka osobne pomieszczenie, nie tak jak wszyscy, u których sień domu odgradzała izbę mieszkalną od pomieszczenia żywiny, oddzielonego tylko żerdkami, zza których wystawały łby owiec, krów, czasem konia, a ich ślepia spoglądały na wchodzących.
 
I ta obora również mogła powstać przy diabelskiej pomocy.
 
Rosła nieufność i lęk.
 
Na czas sianokosów było już mniej chętnych do pomocy, mimo iż Lipka był nie tylko hojny, ale też uprzejmy i jadła dobrego nie żałował. Kiedy zaś wysłał parobka z furą zboża, słomy, dzbankiem miodu i kobiałką sera do Sikorowej, co niedawno owdowiała i została sama z gromadką małych dzieci, ludzie upewnili się, że układy Lipki z nieczystymi mocami to nie tylko jego sprawa, ale chce pozyskać innych.
 
Obserwowali z daleka mocowanie się chłopa i jego parobka z wiosennym przewracaniem skib, siewem, koszeniem trawy na rozległych łąkach i trochę dziwili się, że nie dostrzegają kosmatego, który za zaprzedaną duszę winien pomagać w trudniejszej robocie.
 
Co odważniejsi podchodzili wieczorami, w porze udoju, aby podpatrzeć, czy Złe nie ssie którejś krowy, bo wiadomo, że tylko w ten sposób nasyca swój głód.
 
Nasłuchiwali też, czy nie rozlega się gdzieś długie, przeciągłe gwizdanie. Diabelskie moce zawsze gwiżdżą, gdy na dobre zagnieżdżą się w obejściu swojej ofiary. Dają znać innym, że już mają w swoich łapach chętnego do ich królestwa.
 
Do Lipki docierały różne wiadomości, ale ta, którą przekazał parobek, wywołała u chłopa wściekłość.
 
- Pokażę im, kim jestem. Nasycę ciekawość. Szukają złych mocy? Będą je mieli. Pragną ujrzeć diabła? Zobaczą-wykrzykiwał, biegając po obejściu. Coś jeszcze do siebie mówił, dłońmi ściskał głowę, aby wreszcie zaszyć się w mroku izby. Przez kilka wieczorów płomyk świecy jaśniał do późnej nocy.
 
- Lipka rajcuje z diabłem - szeptano po chatach.
 
A tymczasem Lipka zmęczony z niewyspania, ale ożywiony myślami, które kłębiły się pod czupryną postanowił zaprosić chłopów z Jakunówki za kępę sosnowego lasu, w pobliże dużego głazu, tam, gdzie nie dostrzeże ich nieproszone oko. Uprzedził, że będzie to bardzo ważne spotkanie, a mieszkańców wsi prosi na świadków.
 
Nastała umówiona niedziela. Mężczyźni odczekali, aż ich białki pójdą do Kut do kościoła i w grupkach ruszyli w znane im miejsce. Było przy tym sporo obaw i niepewności, ale że Lipka nie rzucał słów na wiatr, więc i chłopi mieli swój honor.
 
Koło kamienia stał już Lipka. Rozejrzał się, byli wszyscy, których zaprosił. Wyjął z kieszeni talię kart i zaczął tasować. Tasowanie wydawało taki zgrzyt i trzask, że niektórym z obecnych zjeżyły się włosy. Zajęci uproszczonym śledztwem, nie zauważyli czarnej postaci wyłaniającej się z sośnika i bezszelestnie, kocimi ruchami zbliżającej się do głazu. Zamarli na widok diabła. Zdrętwieli. Był to najprawdziwszy szatan z czerwonymi rogami, językiem wysuniętym na brodę, o łapach z zakrzywionymi pazurami i długim, czarnym ogonem. Byli pewni, że miał kopyta, ale trawa je kryła, więc głowy by nie dali.
 
Obydwie postacie - Lipka i diabeł - stanęły naprzeciw siebie, potem bez słowa przysiedli przy kamieniu i rozpoczęli grę. Karty z trzaskiem padały na płaski kamień, podnosili je, to znów rzucali. Diabeł wyraźnie był zły, kiwał czarnym łbem, spluwał na boki śliną. Z patrzących nikt nie znał tej gry. Ale była też ona piekielną bo z piekieł się wywodziła. Z diabelskich ruchów domyślali się, że przegrywa. Jeszcze parę ruchów, jeszcze raz podnoszą i rzucają karty. I w tym, pełnym napięcia momencie wyraźnie dobiegł uszu zebranych odgłos kościelnych dzwonów wzywających wiernych na modły.
 
Zerwał się diabeł, trzepnął ostatnimi kartami w twarz Lipki i trzasnął potężną dłonią w głaz, na którym grali. Posypały się skry, a na powierzchni kamienia, jak w lepkiej, miękkiej glinie, zebrani dostrzegli głębokie wgłębienie z odbiciem dużej, szatańskiej łapy.
 
Gdy rozglądali się, diabła już nie było.
 
Oddech ulgi wyrwał się z piersi zebranych, a Lipka jakby urósł, stał się potężniejszy.
 
Staliby w miejscu jeszcze przez dłuższy czas, spoglądając to na głaz ze śladem diabelskiej przegranej, to na ślady na trawie, po której stąpał szatan, to znów na Lipkę, ale jeden z młodszych dał znak do odejścia, do obgadania sprawy po drodze. Powracali razem, zgodnie, wszyscy pojednani. Lipka był bohaterem, skończył z diabelskim przymierzem, był znowu jednym z nich.
 
Gdy zbliżała się pora żniw, cała wieś ruszyła z sierpami na jego pole. Pomoc była potrzebna, bo łan jak okiem sięgnąć wróżył niemałe plony. A gdy czasami niedostatek, a nawet głód zaglądnie na przednówku, do kogo zwrócić się z prośbą o pomoc? Wprawdzie Lipka nikomu nie odmówił, ale zabezpieczyć się godzi. Tak na wszelki wypadek.
 
Po wydarzeniu przy głazie darowano Lipce wszystkie jego poprzednie konszachty z nieczystą siłą bo wiadomo, że takiemu sprytnemu nie grozi zaprzedanie. A mimo to było trochę żal, że diabeł okazał swą niemoc tak szybko. I kto wie, czy zechce powrócić, żeby pilnować pstrokatych świń w dębinie przed okiem strzelca.
 
-Pokonane złe moce nie wracają na dawne miejsca - stwierdził jeden z sąsiadów.
 
- Ja tak patrzyłem i patrzyłem na czorta - wtrącił głupi Michałek, co łaził po wiosce i do siebie gadał - że jakby znajomy. Toć u niego nie było zęba na przodzie, zupełnie j ak u parobka...
 
Silny kuksaniec pod żebro przekonał Michałka, że w tej sprawie nie ma nic do gadania.
 
I do dziś na widok głazu pod Jakunówką z wgłębieniem w kształcie diabelskiej łapy nikt nie ma wątpliwości, że tu właśnie, przed wielu laty, rozegrała się decydująca walka między człowiekiem a nieczystą mocą.
 
Może tylko tablica z napisem „Pomnik przyrody" mąci ludziom w głowach.
 
  
 +
== Zobacz też ==
 +
*[http://pl.wikipedia.org/wiki/Diabelskie_kamienie wikipedia.org, Diabelskie kamienie]
 +
*[http://grodziska.eu/swiete-kamienie/ grodziska.eu, święte kamienie]
 +
*[http://www.diabelpolski.eu/przedpiekle/podania.html diabelpolski.eu]
 +
*[http://pl.wikipedia.org/wiki/Jakun%C3%B3wko wikipedia.org, Jakunówko]
 +
== Bibliografia ==
 +
Klimek Robert, ''Katalog kamieni kultowych na obszarze ziem pruskich'', [w:] ''Kamienie w historii, kulturze i religii'', pod red. Roberta Klimka i Seweryna Szczepańskiego, Olsztyn 2010, s. 77-109.<br/>
 +
Szarzyńska Alicja, Ziółkowski Piotr, ''Skandynawskie dary. Głazy narzutowe Warmii i Mazur'', Olsztyn 2012.<br/>
 +
Tressenberg Jadwiga, ''Mazurskie opowieści'', Gołdap 2005.
 
<br/>
 
<br/>
== Zobacz też ==
+
[[Kategoria: Przyroda]]
# http://pl.wikipedia.org/wiki/Diabelskie_kamienie
 
# http://grodziska.eu/swiete-kamienie/
 
# http://www.diabelpolski.eu/przedpiekle/podania.html
 
# http://pl.wikipedia.org/wiki/Jakun%C3%B3wko
 
  
<br/>
+
[[Kategoria: Głazy]]
== Źródła ==
+
[[Kategoria: Pomniki przyrody]]
# Tressenberg J. 2005. Mazurskie opowieści, Gołdap.
+
[[Kategoria: Powiat węgorzewski]]
# Klimek R., Szczepański S. 2010. Kamienie w historii, kulturze i religii. Wydawca Robert Klimek, Olsztyn.
+
[[Kategoria: Pozezdrze (gmina wiejska)]]
# Szarzyńska A. Ziółkowski P. 2012. Skandynawskie dary. Głazy narzutowe Warmii i Mazur. Wydawnictwo Mantis, Olsztyn.
 
<br/>
 
[[Kategoria: Głazy]][[Kategoria: Przyroda]]<br />
 

Aktualna wersja na dzień 10:41, 24 mar 2015

Głaz narzutowy "Diabelski Głaz" w Jakunówku

Głaz narzutowy "Diabelski Głaz" w Jakunówku ©Alicja Szarzyńska
Głaz narzutowy "Diabelski Głaz" w Jakunówku ©Alicja Szarzyńska
Nr ewidencyjny 140
Rok powołania 1961
Dok. pow. R.XII-260/61
Współrzędne GPS N 54,156111° E 21,980556°
Wysokość 1,6 m
Obwód 9,25 [9,20] m
Położenie na mapie województwa warmińsko-mazurskiego
Mapa lokalizacyjna województwa warmińsko-mazurskiego
Głaz narzutowy "Diabelski Głaz" w Jakunówku
Głaz narzutowy "Diabelski Głaz" w Jakunówku
Położenie na mapie Polski
Mapa lokalizacyjna Polski
Głaz narzutowy "Diabelski Głaz" w Jakunówku
Głaz narzutowy "Diabelski Głaz" w Jakunówku
Ziemia

{{#invoke:Koordynaty|szablon}}

Diabelski Głaz w Jakunówku – głaz narzutowy położony w gminie Pozezdrze, na południowy wschód od wsi Jakunówko, na stoku wzgórza zwanego dawniej Höllenberg ("Piekielna Góra").

Opis głazu

Pomnik przyrody.

Typ skały: gruboziarnisty granit z bladoróżowymi, dużymi kryształami skaleni zawierającymi drobne wpryśnięcia minerałów ciemnych. Pomiędzy skaleniami występują mniejsze, okrągławe, szare kwarce. Miejscami skała ma charakter pegmatytu granitowego ‒ jest bardzo gruboziarnista oraz posiada wzajemne przerosty różowych skaleni i szarego kwarcu.

Głaz, zwany potocznie "Diabelskim Głazem", pełnił niegdyś funkcję kamienia ofiarnego. W jego górnej części znajduje się obszerne zagłębienie o owalnym kształcie, będące przypuszczalnie misą ofiarną. Głębokość niecki sięga około 20 cm. Od strony wschodniej i zachodniej przy monolicie widoczny jest bruk kamienny.

Z "Diabelskim Głazem" związane są przekazy ludowe. Jedna z legend została opisana w książce Mazurskie opowieści Jadwigi Tressenberg. Opowieść pt. Ślad diabelskiej łapy to historia chłopa Lipki, który bogacił się, budząc tym samym coraz większą zazdrość sąsiadów. Podejrzewano go o konszachty z diabłem, toteż miejscowa ludność zaczęła stronić od gospodarza. Nasłuchiwano, czy w jego obejściu nie słychać przeciągłych gwizdów, popatrywano, czy Złe nie ssie krów w jego zagrodzie. Gdy Lipka dowiedział się o tych podejrzeniach, rozzłościł się: "Szukają złych mocy? Będą je mieli!". Umówił się z chłopami z Jakunówka nieopodal wielkiego kamienia. Gdy chłopi przybyli, Lipka rozpoczął tasowanie kart, a z mroku wychynął diabeł. Gra była zażarta, ale ostatecznie diabeł przegrał rozgrywkę. Talią kart zdzielił Lipkę po twarzy, a potężną łapą uderzył w głaz. Ślad tego uderzenia widać do dzisiaj.

Zobacz też

Bibliografia

Klimek Robert, Katalog kamieni kultowych na obszarze ziem pruskich, [w:] Kamienie w historii, kulturze i religii, pod red. Roberta Klimka i Seweryna Szczepańskiego, Olsztyn 2010, s. 77-109.
Szarzyńska Alicja, Ziółkowski Piotr, Skandynawskie dary. Głazy narzutowe Warmii i Mazur, Olsztyn 2012.
Tressenberg Jadwiga, Mazurskie opowieści, Gołdap 2005.