Ernst Karbaum
Ernst Karbaum | |
| |
Data i miejsce urodzenia | 4 lutego 1891 r. Mignajny |
Data i miejsce śmierci | 18 grudnia 1940 r. Sztutowo |
Przyczyna śmierci | śmierć męczeńska |
Ernst Karbaum (ur. 4 lutego 1891 r. w Mignajnach, zm. 18 grudnia 1940 r. w Sztutowie) – ksiądz włączony w poczet warmińskich męczenników, którzy zginęli śmiercią męczeńską podczas II wojny światowej.
Życiorys
Urodził się 4 lutego 1891 r. w Mingajnach pod Ornetą. Podczas I wojny światowej był sanitariuszem, a za swoje zasługi został odznaczony Krzyżem Żelaznym II klasy.
Szkoła i wykształcenie
Po ukończeniu braniewskiego gimnazjum wstąpił do seminarium. W 1917 r. z rąk bp. Augustyna Bludaua otrzymał święcenia kapłańskie.
Praca
Jako wikary pracował w wielu parafiach, by ostatecznie objąć urząd kuratora sierocińca dla chłopców w Gdańsku–Starych Szkotach. W 1931 r. objął parafię w Niedźwiedzicy koło Gdańska.
Po wybuchu II wojny światowej w Niedźwiedzicy przebywali polscy robotnicy przymusowi. Ks. Ernst, mimo zakazów, wygłosił do nich kazanie, wzbudzając nadzieję na zmianę trudnej sytuacji, co poczytano mu za zdradę stanu. W konsekwencji trafił do obozu koncentracyjnego w Sztutowie. W wyniku tortur zmarł 18 grudnia 1940 r. Jego ciało spalono w krematorium.
Śmierć męczeńska
W obozie hitlerowskim więziony był również ks. Bruno Schliep z Berlina, który był naocznym świadkiem męczeńskiej śmierci ks. Ernsta Karbauma. Dzięki niemu znane są okoliczności śmierci ks. Karbauma.
Na tydzień przed świętami Bożego Narodzenia 1940 roku ks. Ernst został przywieziony przez gestapo z Niedźwiedzicy do obozu w Stutthofie. Po przyjeździe otrzymał 25 uderzeń batem. Następnie rozebrano go i pozostawiono nago na 15 stopniowym mrozie przed łaźnią i ubieralnią. Wieczorem nie mógł już stać i był wspierany przez dwóch więźniów.
Zgromadzono wszystkich więźniów, około 4000 mężczyzn i 60 kobiet. Ks. Karbaum jeszcze raz otrzymał 25 uderzeń batem. Dwaj współwięźniowie bili go na polecenie komendanta obozu. Gdy był bity i kopany w podbrzusze, milczał. Komendant obozu z pejczem stanął przed ks. Karbaumem i wyzywał go słowami "polski klecha" oraz "Upiłeś się winem i bronisz to łajno, Polaków. Opowiedz, z czego się spowiadali!". Karbaum milczał, a jego twarz była już zupełnie zniekształcona. Noc spędził w baraku numer 34. Rankiem został przydzielony do pracy w karnej kompanii. Kompania karna składała się z "bumelantów". Każdy, kogo gestapo dostarczyło jako "bumelanta", musiał przez sześć tygodni pracować w biegu. Wielu nie wytrzymywało mordęgi i po kilku dniach wynoszono ich zwłoki. Szefem tej kolumny był SS-man Wolf zwany incarnatio diaboli (wcielenie diabła), ponieważ szczególnie nienawidził katolickich księży.
Podczas prac przy wyrębie drzew Karbaum położył się w lesie na śniegu. Wolf stanął na nim i kijem uderzył go w kręgosłup. Ks. Karbaum został jeszcze zabrany do popołudniowej pracy. Sześć godzin leżał przy 18 stopniowym mrozie na śniegu. Wieczorem przywieziono go do baraku numer 34. Mężczyźni położyli go na pryczy. Zmarł w nocy z powodu odniesionych ran. Współwięzień, ks. Konak, jeszcze wieczorem przed śmiercią udzielił mu absolucji.
Bibliografia
B. Schwark, Ihr Name lebt. Ermländische Priester in Leben, Leid und Tod, Osnabrück 1958.
Zeugen für Christus. Das deutsche Martyrologium des 20. Jahrhunderts, t. 1–2, (red.) H. Moll, Paderborn 1999.
A. Kopiczko, Duchowieństwo katolickie diecezji warmińskiej w latach 1821–1945, cz. 1, Studium prozopograficzne, Olsztyn 2004.
Męczennicy Kościoła warmińskiego XX wieku, (red.) J. Guzowski, Olsztyn 2004.
Sześć godzin na mrozie, "Gość Niedzielny. Posłaniec Warmiński", nr 14/2012, 8 kwietnia 2012.