Marcin z Golina: Różnice pomiędzy wersjami

Z Encyklopedia Warmii i Mazur
Skocz do: nawigacja, szukaj
[wersja nieprzejrzana][wersja nieprzejrzana]
Linia 1: Linia 1:
Marcin z Golina był rycerzem wspomnianym jedynie w [[Kronika ziemi pruskiej | Kronice ziemi pruskiej]] [[Piotr z Dusburga | Piotra z Dusburga]], który nazywa go rycerzem-rozbójnikiem. Wiernie służył Zakonowi Krzyżackiemu walcząc przeciw pogańskim Prusom i Litwinom.
+
'''Marcin z Golina''' – rycerz wiernie służący [[Zakon krzyżacki|zakonowi krzyżackiemu]] w walkach przeciwko pogańskim [[Prusowie|Prusom]] i Litwinom. Wspomniany jest jedynie w [[Kronika ziemi pruskiej | ''Kronice ziemi pruskiej'']] [[Piotr z Dusburga | Piotra z Dusburga]], który nazywa go rycerzem rozbójnikiem.  
 +
<br/><br/>
 +
==Życiorys==
 +
Marcin z Golina po raz pierwszy pojawił się na kartach kroniki w opisie [[bitwa nad Jeziorem Rządzkim |bitwy nad Jeziorem Rządzkim]] w 1244 r. Po bitwie, w czasie pustoszenia ziemi chełmińskiej przez Prusów, dostał się wraz z ciężarną córką do pruskiej niewoli. Jeden z pogan rozciął mieczem brzuch ciężarnej, wskutek czego córka i nienarodzone dziecko ponieśli śmierć. W wyniku tego zdarzenia Marcin z Golina miał szczerze i głęboko znienawidzić pogańskich Prusów, czego dał liczne dowody po odzyskaniu wolności. Jego zmagania z Prusami i Litwinami były pasmem niewiarygodnych przygód pełnych podchodów, zasadzek, ucieczek, podstępów. Biorąc opisy kronikarza za dobrą monetę, można je przytoczyć.
  
Po raz pierwszy pojawił się na kartach kroniki w opisie [[bitwa nad Jeziorem Rządzkim | bitwy nad Jeziorem Rządzkim]] w 1244 r. Po bitwie, w czasie pustoszenia ziemi chełmińskiej przez Prusów, dostał się wraz z ciężarną córką do pruskiej niewoli. Jeden z pogan rozciął mieczem brzuch ciężarnej, w skutek czego córka i nienarodzone dziecko ponieśli śmierć. W wyniku tego zdarzenia Marcin z Golina miał szczerze i głęboko znienawidzić pogańskich Prusów, czego dał liczne dowody po odzyskaniu wolności. Jego zmagania z Prusami i Litwinami były pasmem niewiarygodnych przygód, pełnych podchodów, zasadzek, ucieczek, podstępów. Biorąc opisy kronikarza za dobrą monetę można je przytoczyć.
+
Marcin z Golina z jednym z braci zakonnych ruszyli na zwiady. Jadąc przez pustkowie, zgubili drogę i zostali pojmani przez pięciu Prusów. Związanych zostawiono pod strażą dwóch, a pozostali trzej ruszyli w ślad za uciekającymi końmi. Strażnicy postanowili zabić Marcina, ucinając mu głowę mieczem. Ten jednak przekonał ich, że szkoda tak dobrego ubrania brudzić krwią i zaproponował, aby mu je zdjęli przed ucięciem głowy. Przystali na to Prusowie i szybko skończyli żywot zabici przez Marcina, któremu musieli rozwiązać ręce przed zdjęciem ubrania.
  
Marcin z Golina z jednym z braci zakonnych ruszyli na zwiady. Jadąc przez pustkowie zgubili drogę i zostali pojmani przez pięciu Prusów. Związanych zostawiono pod strażą dwóch, a pozostali trzej ruszyli w ślad za uciekającymi końmi. Strażnicy postanowili zabić Marcina ucinając mu głowę mieczem. Ten jednak przekonał ich, że szkoda tak dobrego ubrania brudzić krwią i zaproponował aby mu je zdjęli przed ucięciem głowy. Przystali na to Prusowie i szybko skończyli żywot zabici przez Marcina, któremu musieli rozwiązać ręce przed zdjęciem ubrania.
+
Marcin dostał zadanie przechwycenia pruskiego podjazdu wracającego z wyprawy łupieskiej na Polskę. Wraz z siedemnastoma towarzyszami wyczekiwał Prusów na szlaku ich powrotu. Tak się jednak złożyło, że to Prusowie zaskoczyli śpiącego strażnika drużyny Marcina. Związali go i zmusili do wyjawienia kryjówki reszty oddziału. Wykorzystując zaskoczenie, natarli na drużynę Marcina; Prusów było dwudziestu. Walka była zażarta i długa, przerywana kilkakrotnie dla odpoczynku za obopólną zgodą. Wszyscy mieli lec martwi za wyjątkiem Marcina z Golina, którego na wpół martwego odnalazł na pobojowisku ów przysypiający strażnik. Umierającego Marcina przetransportował na wozie wraz z całym dobytkiem towarzyszy i łupami Prusów do Radzynia.
  
Marcin dostał zadanie przechwycenia pruskiego podjazdu wracającego z wyprawy łupieskiej na Polskę. Wraz z siedemnastoma towarzyszami wyczekiwał Prusów na szlaku ich powrotu. Tak się jednak złożyło, że to Prusowie zaskoczyli śpiącego strażnika drużyny Marcina. Związali go i zmusili do wyjawienia kryjówki reszty oddziału. Wykorzystując zaskoczenie natarli na drużynę Marcina – Prusów było dwudziestu. Walka była zażarta i długa, przerywana kilkakrotnie dla odpoczynku za obopólną zgodą. Wszyscy mieli lec martwi za wyjątkiem Marcina z Golina, którego na wpół martwego odnalazł na pobojowisku ów przysypiający strażnik. Umierającego Marcina przetransportował na wozie wraz z całym dobytkiem towarzyszy i łupami Prusów do Radzynia.
+
Innym razem przy współudziale czterech Niemców i jedenastu Prusów Marcin z Golina wyprawił się na [[Sudowowie (Jaćwięgowie) | Sudowów (Jaćwięgów)]]. Tam spalił i złupił jedną z wiosek, mieszkańców zaś pozabijał. W powrotnej drodze, na postoju, pewni swego bezpieczeństwa zostali znienacka zaatakowani przez pościgowy oddział Sudowów. Czterech niemieckich towarzyszy poległo w walce, zaś pozostali wraz z Marcinem rozpierzchli się po okolicy bez broni i pożywienia. Marcin krążył po lesie, zbierając swoich towarzyszy. Następnie korzystając ze snu Sudowów, przekonanych o swym pełnym zwycięstwie, wykradł im broń i wymordował w ich własnych posłaniach.
  
Innym razem przy współudziale czterech Niemców i jedenastu Prusów wyprawił się na Sudowów. Tam spalił i złupił jedną z wiosek, mieszkańców zaś pozabijał. W powrotnej drodze, na postoju, pewni swego bezpieczeństwa zostali znienacka zaatakowani przez pościgowy oddział [[Sudowowie (Jaćwięgowie) | Sudowów (Jaćwięgów)]]. Czterech niemieckich towarzyszy poległo w walce, zaś pozostali wraz z Marcinem rozpierzchli się po okolicy bez broni i pożywienia. Marcin krążył po lesie zbierając swoich towarzyszy. Następnie korzystając ze snu Sudowów, przekonanych o swym pełnym zwycięstwie, wykradł im broń i wymordował w ich własnych posłaniach.
+
Pewien Litwin zwany Peluse wszedł w konflikt ze swoim [[kunigas | ''kunigasem'']] i uciekł do Krzyżaków, prosząc ich o pomoc w wywarciu pomsty. Do zadania wyznaczono Marcina z Golina, kilku mu podobnych i dwudziestoosobowy oddział. Do siedziby kunigasa dotarli w czas wesela, gdy gościł u siebie innych możnych i kunigasów. Rycerze-rozbójnicy poczekali aż weselnicy zasną zamroczeni alkoholem i napadli na nich. Wymordowali wielu mężczyzn w tym siedemdziesięciu kunigasów. Młodożeńców, żony kunigasów i służbę z dziećmi wzięli do niewoli, a siedzibę ograbili ze szczętem.
 
 
Pewien Litwin zwany Peluse wszedł w konflikt ze swoim [[kunigas | kunigasem]] i uciekł do Krzyżaków prosząc ich o pomoc w wywarciu pomsty. Do zadania wyznaczono Marcina z Golina, kilku mu podobnych i dwudziestoosobowy oddział. Do siedziby kunigasa dotarli w czas wesela, gdy gościł u siebie innych możnych i kunigasów. Rycerze-rozbójnicy poczekali aż weselnicy zasną zamroczeni alkoholem i napadli na nich. Wymordowali wielu mężczyzn w tym siedemdziesięciu kunigasów. Młodożeńców, żony kunigasów i służbę z dziećmi wzięli do niewoli, a siedzibę ograbili ze szczętem.
 
  
 
Z kilkoma towarzyszami przekradł się na Litwę i przemierzając rozlewiska rzeczne dotarł nad Bug, na którym zauważył statek płynący z prądem. Skradając się podążył za nim wyczekując dogodnej chwili do napaści. Gdy załoga zasnęła wszedł na pokład i mordując załogę przejął statek. Udał się nim do Torunia, gdzie sprzedał cały towar i statek.
 
Z kilkoma towarzyszami przekradł się na Litwę i przemierzając rozlewiska rzeczne dotarł nad Bug, na którym zauważył statek płynący z prądem. Skradając się podążył za nim wyczekując dogodnej chwili do napaści. Gdy załoga zasnęła wszedł na pokład i mordując załogę przejął statek. Udał się nim do Torunia, gdzie sprzedał cały towar i statek.

Wersja z 23:25, 7 sty 2015

Marcin z Golina – rycerz wiernie służący zakonowi krzyżackiemu w walkach przeciwko pogańskim Prusom i Litwinom. Wspomniany jest jedynie w Kronice ziemi pruskiej Piotra z Dusburga, który nazywa go rycerzem rozbójnikiem.

Życiorys

Marcin z Golina po raz pierwszy pojawił się na kartach kroniki w opisie bitwy nad Jeziorem Rządzkim w 1244 r. Po bitwie, w czasie pustoszenia ziemi chełmińskiej przez Prusów, dostał się wraz z ciężarną córką do pruskiej niewoli. Jeden z pogan rozciął mieczem brzuch ciężarnej, wskutek czego córka i nienarodzone dziecko ponieśli śmierć. W wyniku tego zdarzenia Marcin z Golina miał szczerze i głęboko znienawidzić pogańskich Prusów, czego dał liczne dowody po odzyskaniu wolności. Jego zmagania z Prusami i Litwinami były pasmem niewiarygodnych przygód pełnych podchodów, zasadzek, ucieczek, podstępów. Biorąc opisy kronikarza za dobrą monetę, można je przytoczyć.

Marcin z Golina z jednym z braci zakonnych ruszyli na zwiady. Jadąc przez pustkowie, zgubili drogę i zostali pojmani przez pięciu Prusów. Związanych zostawiono pod strażą dwóch, a pozostali trzej ruszyli w ślad za uciekającymi końmi. Strażnicy postanowili zabić Marcina, ucinając mu głowę mieczem. Ten jednak przekonał ich, że szkoda tak dobrego ubrania brudzić krwią i zaproponował, aby mu je zdjęli przed ucięciem głowy. Przystali na to Prusowie i szybko skończyli żywot zabici przez Marcina, któremu musieli rozwiązać ręce przed zdjęciem ubrania.

Marcin dostał zadanie przechwycenia pruskiego podjazdu wracającego z wyprawy łupieskiej na Polskę. Wraz z siedemnastoma towarzyszami wyczekiwał Prusów na szlaku ich powrotu. Tak się jednak złożyło, że to Prusowie zaskoczyli śpiącego strażnika drużyny Marcina. Związali go i zmusili do wyjawienia kryjówki reszty oddziału. Wykorzystując zaskoczenie, natarli na drużynę Marcina; Prusów było dwudziestu. Walka była zażarta i długa, przerywana kilkakrotnie dla odpoczynku za obopólną zgodą. Wszyscy mieli lec martwi za wyjątkiem Marcina z Golina, którego na wpół martwego odnalazł na pobojowisku ów przysypiający strażnik. Umierającego Marcina przetransportował na wozie wraz z całym dobytkiem towarzyszy i łupami Prusów do Radzynia.

Innym razem przy współudziale czterech Niemców i jedenastu Prusów Marcin z Golina wyprawił się na Sudowów (Jaćwięgów). Tam spalił i złupił jedną z wiosek, mieszkańców zaś pozabijał. W powrotnej drodze, na postoju, pewni swego bezpieczeństwa zostali znienacka zaatakowani przez pościgowy oddział Sudowów. Czterech niemieckich towarzyszy poległo w walce, zaś pozostali wraz z Marcinem rozpierzchli się po okolicy bez broni i pożywienia. Marcin krążył po lesie, zbierając swoich towarzyszy. Następnie korzystając ze snu Sudowów, przekonanych o swym pełnym zwycięstwie, wykradł im broń i wymordował w ich własnych posłaniach.

Pewien Litwin zwany Peluse wszedł w konflikt ze swoim kunigasem i uciekł do Krzyżaków, prosząc ich o pomoc w wywarciu pomsty. Do zadania wyznaczono Marcina z Golina, kilku mu podobnych i dwudziestoosobowy oddział. Do siedziby kunigasa dotarli w czas wesela, gdy gościł u siebie innych możnych i kunigasów. Rycerze-rozbójnicy poczekali aż weselnicy zasną zamroczeni alkoholem i napadli na nich. Wymordowali wielu mężczyzn w tym siedemdziesięciu kunigasów. Młodożeńców, żony kunigasów i służbę z dziećmi wzięli do niewoli, a siedzibę ograbili ze szczętem.

Z kilkoma towarzyszami przekradł się na Litwę i przemierzając rozlewiska rzeczne dotarł nad Bug, na którym zauważył statek płynący z prądem. Skradając się podążył za nim wyczekując dogodnej chwili do napaści. Gdy załoga zasnęła wszedł na pokład i mordując załogę przejął statek. Udał się nim do Torunia, gdzie sprzedał cały towar i statek.

Ostatnia wzmianka na temat Marcina z Golina występuje w kronice po roku 1286. Z zamieszczonych o nim informacji można wznosić, że był członkiem załogi zamku w Radzyniu.

Bibliografia

Piotr z Dusburga, Kronika ziemi pruskiej, tłum. S. Wyszomirski, Toruń 2004.

William Urban, Martin of Golin, Lituanus. Lithuanian quarterly journal of arts and sciences, vol. 22, No. 4, 1976.