Kautek: Różnice pomiędzy wersjami
[wersja nieprzejrzana] | [wersja nieprzejrzana] |
Linia 1: | Linia 1: | ||
{{EWiM Obyczaje infobox | {{EWiM Obyczaje infobox | ||
|Nazwa = Kautek | |Nazwa = Kautek | ||
− | |zdjecie = | + | |zdjecie = |
− | |opis zdjecia = | + | |opis zdjecia = |
|dzien = | |dzien = | ||
|typ swieta = | |typ swieta = | ||
Linia 26: | Linia 26: | ||
W niektórych stronach (wedle badacza wierzeń mazurskich [[Max Toeppen|Maxa P. Toeppena]] głównie w okolicach [[Olsztynek|Olsztynka]]) krasnoludki utożsamiano z małymi robakami wyniszczającymi ciało człowieka. Toeppen wspomina, że jednym z symptomów ich obecności w ludzkim organizmie było "dochodzące z wnętrza niby żabie rechotania oraz gulgotania"<ref>Toeppen Max P., ''Wierzenia mazurskie'', wstęp A. Szyfer, W. Ogrodziński, oprac. P. Błażewicz,J. M. Łapo, Dąbrówno 2008, s. 41.</ref>. [[Mazurzy]] odkryli jednak sposób na pozbycie się kautków. Aby je wypędzić z ciała, należało zdobyć popiół wypalony między [[Boże Narodzenie|Bożym Narodzeniem]] a [[Nowy Rok|Nowym Rokiem]]. Pomieszczenie, w którym znajdował się chory, należało wysprzątać, a na podłodze rozłożyć prześcieradło. Następnie kładziono na nim chorego, którego posypywano popiołem. Należało odmówić stosowne formuły [[Zamawianie|zamawiania]], a na koniec wykonać znak krzyża. Za sprawą tych działań krasnoludki miały natychmiast opuścić ciało. W pracy Toeppena zachowały się opisy zamawiania krasnoludków, które być może związane były z próbami wypędzenia glist ludzkich<ref>zob. tamże.</ref>. | W niektórych stronach (wedle badacza wierzeń mazurskich [[Max Toeppen|Maxa P. Toeppena]] głównie w okolicach [[Olsztynek|Olsztynka]]) krasnoludki utożsamiano z małymi robakami wyniszczającymi ciało człowieka. Toeppen wspomina, że jednym z symptomów ich obecności w ludzkim organizmie było "dochodzące z wnętrza niby żabie rechotania oraz gulgotania"<ref>Toeppen Max P., ''Wierzenia mazurskie'', wstęp A. Szyfer, W. Ogrodziński, oprac. P. Błażewicz,J. M. Łapo, Dąbrówno 2008, s. 41.</ref>. [[Mazurzy]] odkryli jednak sposób na pozbycie się kautków. Aby je wypędzić z ciała, należało zdobyć popiół wypalony między [[Boże Narodzenie|Bożym Narodzeniem]] a [[Nowy Rok|Nowym Rokiem]]. Pomieszczenie, w którym znajdował się chory, należało wysprzątać, a na podłodze rozłożyć prześcieradło. Następnie kładziono na nim chorego, którego posypywano popiołem. Należało odmówić stosowne formuły [[Zamawianie|zamawiania]], a na koniec wykonać znak krzyża. Za sprawą tych działań krasnoludki miały natychmiast opuścić ciało. W pracy Toeppena zachowały się opisy zamawiania krasnoludków, które być może związane były z próbami wypędzenia glist ludzkich<ref>zob. tamże.</ref>. | ||
− | Często kautki były utożsamiane z [[Kłobuk|kłobukiem]] czy [[diabeł|diabłem]], a ich pozytywne cechy wypierane były przez pogląd, iż złośliwie podmieniają dzieci albo sprowadzają choroby na domowników | + | Często kautki były utożsamiane z [[Kłobuk|kłobukiem]] czy [[diabeł|diabłem]], a ich pozytywne cechy wypierane były przez pogląd, iż złośliwie podmieniają dzieci albo sprowadzają choroby na domowników. W przypadku podmienienia dziecka stosowano radykalne metody, o czym świadczy następująca relacja: |
"Bardzo stara włościanka, Polka z okolicy Olsztynka, mówiła, że podrzutek ma zwykle bardzo dużą głowę. Dodała jednak, że są sposoby na odzyskanie własnego dziecka, a mianowicie trzeba wziąć podrzucone dziecko, oćwiczyć je mocno i wyrzucić na gnój. Wówczas podziomki odnoszą właściwe dziecko, choć naturalnie również mocno oćwiczone. Im mocniej się bije (nie zawadzi bić nawet do krwi), tym prędzej odzyskuje się własne dziecko"<ref>Tamże, s. 40.</ref>. | "Bardzo stara włościanka, Polka z okolicy Olsztynka, mówiła, że podrzutek ma zwykle bardzo dużą głowę. Dodała jednak, że są sposoby na odzyskanie własnego dziecka, a mianowicie trzeba wziąć podrzucone dziecko, oćwiczyć je mocno i wyrzucić na gnój. Wówczas podziomki odnoszą właściwe dziecko, choć naturalnie również mocno oćwiczone. Im mocniej się bije (nie zawadzi bić nawet do krwi), tym prędzej odzyskuje się własne dziecko"<ref>Tamże, s. 40.</ref>. |
Wersja z 13:00, 17 lis 2014
Kautek | |
| |
Inne nazwy | krasnoludek, barsztuk, podziomek, tłuścioch |
Kautek (także: podziomek) – istota demoniczna o wyglądzie człowieka, wzroście kilkunastu centymetrów, czasami w czerwonym ubraniu.
Spis treści
Etymologia
Geneza słowa związana jest ze średniowiecznym określeniem człowieka o niskim wzroście. Bezpośrednio wywodzi się z języka staropruskiego kauks – diabeł.
Wierzenia
Kautkiem miał być wedle legendy pierwszy sołtys wsi Kałtki w okolicach Ełku.
Kautki cechowała zmienność charakteru, pewna przewrotność, jednak zazwyczaj sprzyjały one ludziom. Były bowiem duchami domowymi, wspomagającymi swoich gospodarzy w codziennych trudach. Z drugiej strony lubiły dokuczać, a nawet drażnić się z ludźmi.
W niektórych stronach (wedle badacza wierzeń mazurskich Maxa P. Toeppena głównie w okolicach Olsztynka) krasnoludki utożsamiano z małymi robakami wyniszczającymi ciało człowieka. Toeppen wspomina, że jednym z symptomów ich obecności w ludzkim organizmie było "dochodzące z wnętrza niby żabie rechotania oraz gulgotania"[1]. Mazurzy odkryli jednak sposób na pozbycie się kautków. Aby je wypędzić z ciała, należało zdobyć popiół wypalony między Bożym Narodzeniem a Nowym Rokiem. Pomieszczenie, w którym znajdował się chory, należało wysprzątać, a na podłodze rozłożyć prześcieradło. Następnie kładziono na nim chorego, którego posypywano popiołem. Należało odmówić stosowne formuły zamawiania, a na koniec wykonać znak krzyża. Za sprawą tych działań krasnoludki miały natychmiast opuścić ciało. W pracy Toeppena zachowały się opisy zamawiania krasnoludków, które być może związane były z próbami wypędzenia glist ludzkich[2].
Często kautki były utożsamiane z kłobukiem czy diabłem, a ich pozytywne cechy wypierane były przez pogląd, iż złośliwie podmieniają dzieci albo sprowadzają choroby na domowników. W przypadku podmienienia dziecka stosowano radykalne metody, o czym świadczy następująca relacja:
"Bardzo stara włościanka, Polka z okolicy Olsztynka, mówiła, że podrzutek ma zwykle bardzo dużą głowę. Dodała jednak, że są sposoby na odzyskanie własnego dziecka, a mianowicie trzeba wziąć podrzucone dziecko, oćwiczyć je mocno i wyrzucić na gnój. Wówczas podziomki odnoszą właściwe dziecko, choć naturalnie również mocno oćwiczone. Im mocniej się bije (nie zawadzi bić nawet do krwi), tym prędzej odzyskuje się własne dziecko"[3].
Przypisy
Bibliografia
Mazury. Słownik stronniczy, ilustrowany, red. Waldemar Mierzwa, Dąbrówno 2008.
Szyfer Anna, Zwyczaje, obrzędy i wierzenia Mazurów i Warmiaków, Olsztyn 1968.
Toeppen Max P., Wierzenia mazurskie, wstęp Anna Szyfer, Władysław Ogrodziński, oprac. Paweł Błażewicz,Jerzy M. Łapo, Dąbrówno 2008.
Tragarz duchów. Zbiór podań ludowych z Mazur, zebrał, przełożył i opracował Jerzy Marek Łapo, Dąbrówno 2007.
Warmiacy i Mazurzy. Życie codzienne ludności wiejskiej w I połowie XIX wieku, red. Bogumił Kuźniewski, Olsztynek 2002.